- Każde nasze spotkanie to prawdziwa eksplozja radości po obu stronach! - mówią Monika Kowalczyk i Agnieszka Flisek z klubu wolontariusza "Sursum Corda", który przygotował warsztaty dla osób z upośledzeniem umysłowym ze Środowiskowego Domu Samopomocy "Centrum".
Zaczęło się jak zwykle - od wspólnego śpiewania. W repertuarze - bardzo dobrze znane obu stronom piosenki religijne. Każdy - na ile mu siły pozwalają - dołącza do prowadzących śpiew licealistek-wolontariusze ze Szkolnego Klubu Wolontariusza "Sursum Corda", działającego przy publicznym, bezpłatnym liceum "Szkoły na Grodzisku" w Starym Bielsku.
Potem przygotowany przez licealistki poczęstunek i główna część spotkania: warsztaty plastyczne, w czasie których z ekologicznych materiałów: papieru, tektury, wytłoczek po jajkach, powstawały zwierzęta świata: zebry, krowy, motyle, gąsienice i wiele innych. Każdy gość z "Centrum" mógł liczyć na stałą opiekę wolontariuszki przy pracy. Żywiołowe oklaski wybuchały po ukończeniu każdej pracy!
Integracyjne warsztaty plastyczne licealistów dają mnóstwo radości wszystkim
Urszula Rogólska /Foto Gość
Niecierpliwe oczekiwanie
Choć goście mieli przyjść dopiero o 10.00, dwanaście licealistek: Justyna Filary, Angelika Dobosz, Agnieszka Widomska, Paulina Francuz, Roksana Broniecka, Agnieszka Flisek, Mariola Sekta, Dominika Obszańska, Patrycja Rusin, Zuzanna Majiczek, Monika Kowalczyk i Patrycja Kolasińska, od poranka było gotowych na spotkanie. Przygotowane warsztaty, poczęstunek, duet muzyczny. Z niecierpliwością wyglądały przez okno. Nie inaczej sytuacja wyglądała po drugiej stronie: bo uczestnicy zajęć w "Centrum" przepadają za spotkaniami z wolontariuszami "Szkoły na Grodzisku"!
- Za każdym razem są z młodzieżą zaledwie przez dwie godziny, ale wrażeń i emocji tyle, że potem wracają do nich przez wiele dni - uśmiechają się terapeuci z "Centrum": Anna Bernaś, Iwona Pawlik i Jarosław Sawicki, którzy przyprowadzili dwudziestkę podopiecznych do szkoły.
- Współpracujemy z "Centrum" od wielu lat - mówi Agnieszka Kopocińska, polonistka i dyrektorka szkoły. - To nasze środowisko lokalne, więc bardzo nam zależało, żeby nasi uczniowie mieli kontakt z sąsiadami.
Dwie godziny zajeć, a radości na wiele miesięcy!
Urszula Rogólska /Foto Gość
- Każde nasze spotkanie to prawdziwa eksplozja radości po obu stronach. To także wyzwanie, ale i ogromna przyjemność.- opowiadają Monika Kowalczyk i Agnieszka Flisek. - Dają nam tyle dobrej energii, że nie sposób zapomnieć. Każde spotkanie to dla nas wyzwanie, ale i ogromna przyjemność.
Większość z wolontariuszy nie miała wcześniej okazji spotkać się osobiście, twarzą w twarz, z osobami niepełnosprawnymi intelektualnie. Okazało się, że wystarczy chwila, by znaleźć płaszczyznę porozumienia - jeśli tylko jest się otwartym i życzliwym.
Nastoletni Samarytanie
To nie jedyne przedsięwzięcie realizowane przez Szkolny Klub Wolontariusza. Można ich spotkać co roku na Beskidzkim Festiwalu Dobrej Energii, organizowanym przez Buro Zarządzania Energią Urzędu Miasta w Bielsku-Białej, gdzie - jako uczniowie klasy fotograficznej - zajmują się obsługa fotoreporterską wydarzenia czy też Festiwalach Nauki na Akademii Techniczno-Humanistycznej. Na festiwalach prowadzili już nieraz warsztaty budowania ekologicznej zabawki dla przedszkolaków. Tam też pojechała z nimi szkolna camera obscura.