Procesja młodych z zapalonymi świecami przyprowadziiła samochód-kaplicę ze Znakami Bożego Miłosierdzia do kościoła św. Urbana w Brzeszczach. Obraz Jezusa Miłosiernego i relikwie Apostołów Miłosierdzia przybyły tu z Przecieszyna we wtorek 15 grudnia.
Górnicy z Brzeszcz, a także ich rodziny i rzesza mieszkańców parafii św. Urbana w Brzeszczach tłumnie przyszli do swojego kościoła wieczorem 15 grudnia. Razem ze swoimi duszpasterzami - z proboszczem ks. prałatem Kazimierzem Kulpą na czele - a także księżmi z dekanatu jawiszowickiego, czekali na obraz Jezusa Miłosiernego i towarzyszące mu relikwie Apostołów Miłosierdzia, które przybywały z Przecieszyna. Razem z nimi był biskup Roman Pindel, którzy przewodniczył Mszy św. i udzielił sakramentu bierzmowania młodym parafian z dwóch parafii: brzeszczańskiej i przecieszyńskiej.
Samochodowi-kaplicy w drodze do kościoła, towarzyszyła procesja młodzieży z zapalonymi światłami. Po uczczeniu Znaków przez księdza proboszcza i biskupa Pindla, górnicy i kandydaci do bierzmowania wnieśli do kościoła relikwie św. Jana Pawła II i św. Faustyny, a nadzwyczajni szafarze Eucharystii posługujący w parafii, wzięli na ramiona obraz Jezusa Miłosiernego.
Brzeszczańscy górnicy wnieśli do kościoła relikwie św. Jana Pawła II
Urszula Rogólska /Foto Gość
- Witamy Cię bardzo serdecznie wśród naszych lęków i niepokojów. Chcemy je Tobie powierzać, pamiętając o Twoich słowach: Nie lękaj się, ja jestem zawsze z Tobą - mówił ksiądz proboszcz, witając obraz.
Zła wiadomość
W homilii, przywołując słowa Ewangelii św. Mateusza z dnia - o dwóch synach, z których jeden okazał ojcu posłuszeństwo pracując na roli, choć początkowo deklarował odmowę, a drugi, choć obiecał pracować, był nieposłuszny, ksiądz biskup mówił:. - Ta dzisiejsza Ewangelia zawiera dwie wiadomości - jedna jest zła, druga jest dobra. Ta zła wiadomość jest wstrząsająca. Ta dobra jest bardzo pocieszająca, dająca nadzieję tym, którzy mogliby jej nie mieć.
Zła wiadomość jest taka, że kiedy Bóg ze swoim miłosierdziem zbliża się do człowieka, ten je odrzuca, budzi się w nim sprzeciw. - Przez tę przypowieść Jezus chce powiedzieć, że choć tak bywa, że jeden syn jest nieposłuszny, a drugi udaje posłuszeństwo, to gorzej jest w tym pokoleniu do którego Jezus przychodzi - że nie przyjmuje ono ani Jana Chrzciciela, który głosi bliskość królowania Boga, bliskość zbawienia, bliskość Mesjasza, ani nie przyjmuje samego Syna Bożego, który przyszedł aby zbawić - przypomniał ksiądz biskup.
O Janie mówią, że zły duch go opętał, bo żyje bardzo surowo; o Jezusie, że jest pijakiem i żarłokiem, bo ucztuje - także z pogardzanymi przez wszystkich grzesznikami.
Znaki Bożego Miłosierdzia witały również brzeszczańskie dzieci
Urszula Rogólska /Foto Gość
- Taki jest też powód publiczny, oficjalny odrzucanie Jezusa - zbyt liberalny, zbyt łagodny, zbyt miłosierny. Ciekawe, że podobną opinię o współczesnym sobie pokoleniu wypowiada Jan Paweł II w encyklice o Bożym Miłosierdziu - zauważył bp Pindel, cytując papieskie słowa o współczesnej umysłowości, która zdaje się sprzeciwiać Bogu Miłosiernemu i idei miłosierdzia. Przykładem - sytuacja ludzi nieuleczalnie chorych, którzy wybierają eutanazję. - Bywa, że współczesny człowiek jest zbyt dumny, zbyt pewny siebie, nie chce uzależniać się od kogokolwiek, nawet od Boga - zaznaczył biskup. - We współczesnym świecie widzimy wiele przykładów, kiedy człowiek nie chce litości, pojednania, naprawienia tego, co uczynił złego i za co trzeba przeprosić.
Dobra wiadomość
W przeczytanej Ewangelii jest też dobra nowina, kiedy Jezus mówi, że "celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do Królestwa niebieskiego". - Oni maja być pierwsi - oni, którzy są opętani przez złego ducha, chorzy, bezradni wobec swojego życia - jeśli tylko okażą pragnienie, żeby Miłosierdzie Boże przez Jezusa dotarło do nich - mówił bp Pindel. - To jest dobra nowina! Bóg tym bardziej oferuje swoje miłosierdzie człowiekowi, który go potrzebuje. To niezwykle, że Jezus przychodzi z miłosierdziem pomimo tego, iż ludzkość odrzuca go w imię niemiłosierdzia!
Adwent to czas, który przypomina odrzucenie Syna Bożego. Zabrakło dla niego nawet prostej gościny. A jednak On przychodzi na świat i godzi się, aby się narodzić w warunkach niegodnych człowieka.
Bp Roman Pindel przewodniczył Mszy św. na powitanie obrazu Jezusa Miłosiernego w Brzeszczach
Urszula Rogólska /Foto Gość
- Wielokrotnie Jezus mógłby być potraktowany przez współczesnych sobie z miłosierdziem i wyrozumiałością. Saduceusze czy faryzeusze mogliby dopytywać go o kolejne uzasadnienie, że jest rzeczywiście Mesjaszem posłanym od Boga. Ale nie dali mu szansy. Od razu osądzili, od razu snuli najbardziej ponure podejrzenia, od razu zakwalifikowali jako fałszywego Mesjasza, a potem tego, który może sprowadzić tylko nieszczęście na naród. Łaskę mogliby okazać sanhedryn, Piłat i żołnierze. W tych okolicznościach najbardziej objawia się miłosierdzie Boga wobec świata.
Brzeszcze z Miłosiernym
- Szczególnie mocny kult Miłosierdzia Bożego towarzyszy nam od czasu beatyfikacji św. Faustyny, w 1993 roku. Przeżyliśmy wówczas misje o Bożym Miłosierdziu i wtedy też został namalowany obraz, który jest w naszym bocznym ołtarzu - mówi ks. prałat Kazimierz Kulpa. - Wspólnie Koronkę odmawiamy w każdy czwartek, z kolei w trzecie piątki spotykamy się na Mszy św. o Bożym Miłosierdziu. Eucharystię poprzedza Droga Krzyżowa, którą - jeśli warunki pozwalają - odprawiamy wokół kościoła. Uroczyście przygotowujemy się także poprzez Nowennę do corocznego święta Bożego Miłosierdzia; parafianie pielgrzymują do Łagiewnik.
Jak mówi ksiądz proboszcz, przygotowaniem do peregrynacji były także parafialne spotkania o encyklikach papieskich oraz prelekcja ks. Andrzeja Witko o Bożym Miłosierdziu.
Podczas peregrynacji kościół w Brzeszczach jest otwarty przez całą dobę - także w nocy każdy mógł skorzystać z sakramentu pokuty i pojednania. Dziś Znaki pojadą do sąsiedniej parafii MB Bolesnej w Jawiszowicach - osiedlu Brzeszcze.
Zespół muzyczny parafii św. Urbana podczas Mszy św.
Urszula Rogólska /Foto Gość