Każdy ma swoją świecę. Niektórzy nawet - zapaloną.
Zwyczajna Msza św. Na ołtarzu płoną trzy świece. Przy chrzcielnicy stoi przez większą część roku zapomniany, niestety, Paschał. Kiedy dni stają się coraz krótsze, dochodzi jeszcze przewiązana błękitną wstążką świeca roratnia.
Tegoroczny Adwent będzie jeszcze jaśniejszy, gdy do tego świecowego towarzystwa doszlusuje jeszcze jedno źródło światła. W sobotę wieczorem w katedrze, matce kościołów całej diecezji, odprawią się nieszpory. Zapłonie podczas nich piękna, duża świeca. Przywiezie ją każdy biskup do swojej diecezji w Jasnej Góry, gdzie Episkopat przeżywa doroczne rekolekcje. W diecezji zamówiono już odpowiednią liczbę pomniejszych jej kopii, które trafią do każdej parafii, zabrane z katedry przez uczestniczących w pierwszych nieszporach adwentowych delegatów.
Świece są zwyczajne. Rozmiarem plasują się między Paschałem a tymi na ołtarzu. Będą miały naklejki z datami, przypominającymi o 1050. rocznicy Chrztu Polski. Zapłoną w pierwszą niedzielę Adwentu we wszystkich kościołach parafialnych. Potem będzie się je zapalać w pierwsze niedziele miesiąca.
Tyle - w skrócie - wiem o inauguracji i obchodach prawie okrągłej rocznicy chrztu Polski i jej zewnętrznych znakach, którym - jak ufam - towarzyszyć będą nawiązującego do niej katechezy, kazania, rekolekcje, nabożeństwa i wiele innych.
Ładnie to ktoś wymyślił. Świeca: prosty symbol i tak przejmujący zarazem. Znak Chrystusa: wosk to Jego ciało, knotek w tym wosku ukryty, to Bóstwo, płomień zaś jest znakiem ofiary Jezusa, która choć wyniszcza Jego ciało, jest światłem na naszej drodze. To także symbol ludzkiego życia. Górale mówią, że każdy ma w niebie swoją świeczkę i że człowiek żyje tak długo, na ile tej świeczki wystarczy, aż się nie wypali.
Żal mi się zrobiło świecy chrzcielnej, że tylko w jedną z czterech niedziel palić się będzie w kościele. Ale pomyślałem sobie, że taka zgaszona świeca też przemawia, że to równie przejmujący obraz tych, których świecę przy chrzcie zapaloną zdmuchnął grzech: są w kościele, ale bez stanu łaski, bez spowiedzi, bez komunii świętej... Adwent to dobry czas, by zapalić swoją świecę na nowo.