Przybycie Władcy owocuje łaską i przywilejami. Ale odwiedziny Króla wymagają także przygotowania strony tych, którzy Go przyjmują.
O duchowych korzyściach płynących z nawiedzenia znaków miłosierdzia przypomniał wiernym parafii Matki Bożej Częstochowskiej w Przybędzy biskup ordynariusz Roman Pindel. W wigilię uroczystości Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata przewodniczył powitalnej Mszy św. w tutejszym kościele. Wśród księży koncelebrujących uroczystą Eucharystię był także ks. profesor Andrzej Witko z Krakowa, znawca i propagator historii i kultu Bożego Miłosierdzia, św. Faustyny i objawień, jakie były jej udziałem. Ksiądz Witko prowadził rekolekcje, przygotowujące przybędzan do owocnego przeżycia peregrynacji.
Ks. Andrzej Witko przygotował parafię na peregrynację ks. Jacek Pędziwiatr /Foto Gość Uwieńczeniem rekolekcji był sakrament pojednania szafowany w sobotę przed południem. Przed 17.00 kościół wypełnił się wiernymi, oczekującymi przybycia Znaków Miłosierdzia. Przywieziono je tutaj z parafii w Cięcinie, w eskorcie wozów policji i straży pożarnej. Obraz i relikwie świętych Faustyny i Jana Pawła II towarzyszyły parafianom podczas niedzielnych nabożeństw. Po popołudniowym nabożeństwie z Koronką do Bożego Miłosierdzia i pożegnalną Mszą św. przekazano je do macierzystej parafii w Radziechowach.
Kaplicę w Przybędzy zbudowano poda trzydzieści lat temu. Od lat 80. regularne nabożeństwa odprawiali tutaj księża pracujący w parafii w Radziechowach, do której administracyjnie należała także Przybędza. 26 sierpnia 2013 r. bp Tadeusz Rakoczy ustanowił w Przybędzy samodzielną parafią, jej pierwszym proboszczem ustanowił ks. Janusza Dudka. Parafia liczy około 1000 wiernych. Jest „najmłodszą” parafią Kościoła bielsko-żywieckiego.