– Myśleliśmy, że jak weźmiemy największego łobuza w stadzie, to tu będzie beczeć i głośno dziękować z nami, a tu nic! Siedziała cicho! – śmieje się Robert Jaguś-Jagiełka, szczyrkowski baca.
Drugi łossod – czyli powrót owiec z hal – świętowali mieszkańcy Szczyrku i turyści razem z bacą Robertem Jagusiem-Jagiełką z Biłej, jego narzeczoną Kingą Klaczek, bratem Piotrem i jego narzeczoną Kamilą Dobiją. To dzięki tej czwórce młodych ludzi na hale w okolicach Szczyrku wróciły owce. – Taka tradycja: na św. Wojciecha, czyli 23 kwietnia, owce wychodzą na hale, a na św. Michała, 29 września, schodzą z hal. Czasem pogoda krzyżuje ten plan, ale my pilnujemy tego czasu – mówi baca. – A na koniec sezonu trzeba Panu Bogu podziękować za szczęśliwe bacowanie! Nie inaczej było więc w tym roku. – Baca sam poprosił o Mszę w takiej intencji – mówi ks. Łukasz Koba, wikary w szczyrkowskiej parafii św. Jakuba.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.