W kościele św. Marii Magdaleny kilkakrotnie zabrzmiały słowa aktu zawierzenia Miłosierdziu Bożemu. Podczas Eucharystii z udziałem uczniów szkół katolickich wypowiedział je ks. Tomasz Sroka. Po południu całą wspólnotę parafialną zawierzał ks. kan. Jacek Gracz.
- Niezwykłe to godziny w naszej parafii. Od wczoraj gościmy w naszym kościele obraz Pana Jezusa Miłosiernego, który On sam polecił namalować św. siostrze Faustynie, aby przypomnieć nam o Jego najważniejszej cesze: o tym, że jest On Bogiem Miłosiernym. Dlatego gromadzimy się my: wszystkie szkoły katolickie, aby razem wpatrywać się w oblicze Chrystusa Miłosiernego i to Jego Miłosierdzie bardziej sobie uświadamiać i aby je głosić - mówił ks. dr Andrzej Abdank-Kozubski, witając nauczycieli, młodzież i dzieci, a także ich rodziców, którzy podczas swojej godziny adoracji wzięli udział w Eucharystii, polecając siebie Bożemu Miłosierdziu
- Dobrze się stało, że dzisiaj właśnie mamy święto św. Mateusza i czytamy fragment Ewangelii o nim. Wszyscy jesteśmy do niego podobni: uczniowie, dorośli, młodzież. Każdy z nas jest podobny dlatego, że św. Mateusz wcale nie prowadził dobrego życia. Był celnikiem. Siedział w swojej komorze celnej, zamknięty, i niezbyt dobrze traktował innych ludzi. Każdy z nas ma takie swoje miejsce, swoją celę, gdzie zamyka się, aby inni nie mogli do nas dotrzeć, a jeżeli już docierają, nie zawsze chcemy podzielić się tym, co jest w nas najlepsze.
Ks. kan. Jacek Gracz poświęcił pamiątki peregrynacji: obrazki Bożego Miłosierdzia do domów rodzinnych
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
Kiedy Pan Jezus przyszedł do niego, powiedział krótko: - Pójdź za Mną! I Mateusz zostawia wszystko i idzie za Chrystusem. Najbardziej zdumiewa to, że Pan Jezus nie robi mu wtedy żadnego rachunku sumienia, nie wylicza błędów. Mówi tylko : - Chodź za Mną! I Mateusz z człowieka grzesznego staje się świętym. I my dziś przychodzimy od naszych zajęć, z naszych szkół, aby pomodlić się i jeszcze raz spojrzeć na ten obraz Pana Jezusa Miłosiernego, który mówi do nas tak samo: - Pójdź za Mną! - tłumaczył zgromadzonym w homilii ks. Tomasz Sroka. I przypominał, że jeśli odpowiedzą tak, jak Mateusz, zaufają i pójdą za Nim, to Chrystus poprowadzi każdego tak Mateusza: drogą od grzechów i upadków ku świętemu życiu.
A na zakończenie szkolnej Eucharystii, wraz z delegacją uczniów i przedszkolaków ks. Sroka przed obrazem zawierzył Miłosierdziu Bożemu wszystkie katolickie szkoły, przedszkole i całe stowarzyszenie "Dziedzictwo św. Jana Sarkandra".
Zawierzenie parafii i jej duszpasterzy przed obrazem Bożego Miłosierdzia
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
- Zawierzamy Tobie całą naszą wspólnotę szkół katolickich. Tobie powierzamy każde młode serce i młodość tych, którzy zdobywają w naszych szkołach wiedzę i kształtują swego ducha. Zawierzamy Ci, Boże, każdego nauczyciela i wychowawcę, aby wpatrzony w Ciebie prowadził młodego człowieka na szczyty człowieczeństwa. Zawierzamy Ci wszystkich, którzy tworzą stowarzyszenie "Dziedzictwo św. Jana Sarkandra", aby w mocy Ducha Świętego podejmowali dzieła ewangelizacji i miłości - modlił się ks. Tomasz Sroka.
Ostatnią Eucharystię podczas peregrynacji w tej świątyni koncelebrowali aktualnie duszpasterzujący w parafii kapłani - pod przewodnictwem proboszcza ks. kan. Jacka Gracza. Jak podkreślał ks. kan. Gracz, to spotkanie z Jezusem Miłosiernym jest impulsem do takiego otwarcia serc, by nigdy w tym kościele nikt nie poczuł się odrzucony czy wykluczony. - Pan Jezus pragnie, by nikt nie przychodził na Mszę Świętą z sercem, w którym brak miłosierdzia: oby zawsze było ono pogodzone z Bogiem i drugim człowiekiem. Jezu, ufamy Tobie - mówił w homilii.
Ostatnie chwile przed odajzdem...
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
Pod koniec liturgii ks. kan. Gracz poświęcił pamiątki tej peregrynacji: kopie obrazu Bożego Miłosierdzia z wizerunkami św. Faustyny i św. Jana Pawła II, które odtąd będą towarzyszyć domowej modlitwie parafian, przypominając dzień, kiedy Bóg Miłosierny był tu szczególnie obecny, a także to, że zawsze obdarowuje człowieka miłosierdziem.
A na zakończenie tej pożegnalnej Eucharystii wszyscy kapłani uklękli przed obrazem i wraz parafianami zawierzyli siebie opiece Bożego Miłosierdzia. - Panie Jezu Miłosierny, oddajemy Ci całą naszą wspólnotę, aby ta świątynia była nie tylko piękna, ale zawsze wypełniona ludźmi, którzy składają Ci hołd. (...) Oddajemy Ci wszystkie grupy. Jezu, opiekuj się nami, duszpasterzami. Oddajemy Ci naszych wikariuszy: niech będą mistrzami dla dzieci i młodzieży, które katechizują. Jezu, proszę Cię, abym mógł naprawdę nazywać się ojcem tej parafii, aby każdy, kto się będzie ze mną stykał, nigdy nie czuł się odrzucony ani upokorzony. Daj mi siły, abym mógł być rzeczywiście dobrym pasterzem, chociaż trochę naśladującym Ciebie... - prosił ks. kan. Gracz.
Chwile później ostatnie uczczenie obrazu i relikwii poprzedziło pożegnanie i wyprowadzenie znaków Bożego Miłosierdzia z kościoła. Tu, pod okiem kustosza peregrynacyjnego samochodu-kaplicy ks. Romana Kanafka obraz i relikwiarze umieszczono w wnętrzu pojazdu i znaki ruszyły w dalszą drogę, do następnej parafii...