Tłumy przyjaciół i wychowanków wraz z rodziną, siostrami elżbietankami i licznymi kapłanami modliły się w cieszyńskim kościele św. Elżbiety przy trumnie śp. s. Danieli Makulskiej.
Żegnali ją ze łzami. – Przeczuwała zbliżającą się śmierć, była gotowa do podziękowania Panu Bogu za całe swoje życie, przeproszenia Go i przejścia na drugą stronę, tam, gdzie już nie ma łez... – mówił w homilii podczas Mszy św. pogrzebowej ks. kan. Jacek Gracz. – Była na pewno nietuzinkową postacią. Miała swoje role w zgromadzeniu. Dała się też poznać jako katechetka. Wiele osób zapamiętało w swoim życiu właśnie tę jej posługę. Ona całą sobą dawała świadectwo, że życie trzeba poświęcić Panu Bogu, który jest miłością.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.