Młodzi i starsi misjonarze ze Skoczowa jak co roku w czasie wakacji wyruszyli w świat! Tym razem pod okiem opiekunów, z Urszulą Marhulą, Anną Wiech i ks. Juliuszem Kropaczem na czele, pojechali na południowy wschód Polski!
Misyjna Jutrzenka – grupa dziecięco-młodzieżowa działająca w parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Skoczowie – na co dzień wspiera modlitwą i pomocą materialną misje. Co roku wyruszają na swój misyjny szlak, zabierając ze sobą rodziców i dziadków. Tym razem pojechali w Bieszczady. Wędrowanie rozpoczęli u sióstr klarysek w Starym Sączu, gdzie poznali historię sanktuarium św. Kingi i jeszcze tego samego dnia dotarli do bazy w bieszczadzkim Bukowcu. Kolejne dni rozpoczynała Msza św., wspólna modlitwa, a następnie młodzi misjonarze poznawali uroki bieszczadzkich okolic i… wspólnie bawili się wieczorami, przygotowując wiele atrakcji integracyjnych. Byli m.in. na Połoninie Wetlińskiej, w cerkwi św. Dymitra w Czarnej, w Ogrodzie Biblijnym w Myczkowcach.
– Zostały tam przedstawione sceny ze Starego i Nowego Testamentu. Mogliśmy podziwiać np.: menorę z bukszpanu, makietę świątyni jerozolimskiej, meandry symbolizujące rzekę Jordan i miniaturę góry Synaj. Roślinność ogrodu nawiązuje do tej z Ziemi Obiecanej. Są tam oliwki, figi, granat, palma daktylowa, terebint i lentyszek – opowiada Kinga Kucharska. Nie zabrakło wycieczki do Polańczyka-Zdroju, nad Solinę, do Krasiczyna, gdzie zwiedzili zamek Sapiehów. Pojechali też do Przemyśla i Kalwarii Pacławskiej. Byli w Komańczy – miejscu internowania kardynała Stefana Wyszyńskiego, a także w… Muzeum Przyrodniczo-Łowieckim „Knieja” w Nowosiółkach i w cerkwi greckokatolickiej św. Paraskewy w Górzance. – Dużo się działo, ale każdy z nas znalazł czas na wypoczynek – dodaje Kinga. – Wspaniała atmo- sfera towarzyszyła codziennym wyprawom. Piękna pogoda pomagała cieszyć się otaczającym nas światem. Jesteśmy wdzięczni naszym dorosłym opiekunom za ten wyjazd! – Fenomenem jutrzenkowych wyjazdów jest to, że jadą całe rodziny, a jeśli rodzice nie mogą – babcie – mówi ks. Juliusz Kropacz. – To wzmacnia więzi rodzinne i buduje wspólnotę, co z kolei procentuje w całorocznej pracy formacyjnej. Wspaniali ludzie, kochana odpowiedzialna młodzież, radosne dzieci – to jest bogactwo naszej parafii!
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się