Trwa zbiórka pieniędzy na specjalistyczne leczenie 9-letniego Damianka w Niemczech. - Akcję wspiera Caritas. Potrzebnych jest 10 tysięcy euro, żeby mógł otrzymać swoją szansę na zwyczajne życie - mówi ks. Robert Kasprowski, dyrektor Caritas.
- Damianek jest wspaniałym dzieckiem, które z wielką pogodą patrzy na życie, choć to, co już przeszedł, było bardzo bolesne, a diagnozy lekarskie nie pozostawiają złudzeń: jeżeli nie będzie odpowiednio rehabilitowany i leczony, będzie skazany na wózek inwalidzki. Bardzo chcemy mu pomóc - dodaje ks. Kasprowski.
Damianek jest mieszkańcem naszej diecezji. Urodził się w grudniu 2006 r. z przepukliną oponowo-rdzeniową, neurogennym pęcherzem oraz stopami końsko-szpotawymi.
Tuż po narodzinach jego mama pozostawiła go w szpitalu. Przez 16 miesięcy przebywał w ośrodku przedadopcyjnym dla porzuconych niemowląt w Częstochowie. Jego samotność miała zakończyć adopcja, do której przygotowywało się małżeństwo z Hiszpanii. Jednak przyszli rodzice w ostatniej chwili się wycofali i Damianek został znowu sam.
Miał liczne problemy zdrowotne. Przeszedł posocznicę i nawracające ciężkie zapalenia dróg moczowych oraz bardzo groźne wodogłowie i możliwość utraty prawej nerki. Mimo że od początku był skazany na samotność i cierpienie, nie poddał się. Walczył, aby pozostać na tym świecie, ale jeszcze bardziej walczył o miłość...
Dali mu ją rodzice zastępczy, którzy dziś się nim opiekują. Jednak nawet ich wielkiego uczucia dla chłopca nie wystarcza, by pomóc dziecku skutecznie w uzyskaniu sprawności.
Obecnie jego największym problemem są silne bóle głowy, pogorszenie się chodu, pogłębiająca się skolioza. Do tego trzeba dodać brak skoordynowanego leczenia dzieci z rozszczepem kręgosłupa w naszym kraju. Dla Damianka nie ma u nas dalszych możliwości leczenia ortopedycznego i ortetycznego, a jego stan się pogarsza.
Pomóc może specjalistyczny ośrodek w Niemczech, który daje szansę, że Damian jednak będzie poruszać się na własnych nogach, a nie na wózku inwalidzkim. Tam leczenie kosztuje 15 000 euro. - Mamy zapewnienie, że jeśli uzbieramy 10 000 euro, to Fundacja Franza Beckenbauera z Monachium wyłoży resztę - mówią rodzice zastępczy i proszą o pomoc. - Dla Damiana to jedyna szansa na spełnienie marzeń: o tym, żeby chodzić, grać w piłkę - tłumaczą rodzice Damiana.
Szczegółowe informacje na temat sposobu dokonywania wpłat można znaleźć w serwisie: pomagam.caritas.pl oraz na stronie: caritas.bielsko.pl.