Polacy żyjący w kraju i poza jego granicami, którzy podczas II wojny światowej, a także już po jej zakończeniu angażowali się w walkę o wolność, mogą szukać pomocy u Fundacji „Wiarus”.
Chcemy w ten sposób wypełnić jak najrzetelniej wolę założyciela: Czesława Anakleta Szulca, kombatanta, który po II wojnie światowej został zmuszony do emigracji i zamieszkał w Wielkiej Brytanii – mówi mec. Andrzej Sikora, zarządca przymusowy fundacji. – Kiedy wrócił w 1996 r. do Polski, jego pragnieniem była budowa domu, w którym mogliby zamieszkać poszkodowani przez los kombatanci. To byłoby też miejsce integracji tego środowiska. Dom miał powstać w Wiśle, ale po latach okazało się, że zarządzający fundacją dopuścił się nadużyć i przez lata nie realizował głównego celu.
Wobec postawienia prokuratorskich zarzutów został przez sąd ustanowiony przymusowy zarząd komisaryczny. – Analizując zastaną sytuację, kiedy kombatanci są już w tak podeszłym wieku, że trudno myśleć o tworzeniu dla nich wspólnego domu, podjąłem decyzję, że ze środków fundacji będzie udzielane indywidualne wsparcie kombatantom i ich rodzinom. Często są to osoby znajdujące się w trudnej sytuacji materialnej, niemogące sobie pozwolić na zakup leków czy sprzętu rehabilitacyjnego. Fundacja może pomóc sfinansować takie zakupy czy inne poważniejsze wydatki. Z taką pomocą udaje się dotrzeć również do polskich kombatantów za wschodnią granicą – mówi Andrzej Sikora, podkreślając, że o wsparcie mogą starać się też ci, którzy o wolną Polskę walczyli już po 1945 r., w ramach antykomunistycznego podziemia. Osoby potrzebujące pomocy, zarówno z Polski, jak i zagranicy, można zgłaszać korespondencyjnie pod adresem mec. Andrzeja Sikory: 43-300 Bielsko-Biała, ul. Grunwaldzka 41/12.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się