Reklama

    Nowy numer 12/2023 Archiwum

Przed nami Ziemia Obiecana!

Czernichów. Wystarczyło 15 dni, by nawet ci, którzy przyjechali ze sporym bagażem pytań i obaw, stanęli odważnie i z uśmiechem przed czekającymi ich wyzwaniami. – Wiemy, że nie będzie łatwo, ale chcemy iść tam, gdzie pośle nas Bóg – mówili podczas ostatniej godziny świadectw. Te oazowe rekolekcje były dla nich biblijnym wyjściem z Egiptu: porzuceniem zniewoleń, które zatrzymują w drodze ku Chrystusowi.

Bądźcie pewni, że to sam Mistrz z Nazaretu zaprosił was do współpracy, by głosić Ewangelię – napisał do uczestników wszystkich wakacyjnych rekolekcji oazowych biskup Roman Pindel. Podczas Diecezjalnego Dnia Wspólnoty w kościele św. Pawła w Bielsku-Białej bp Pindel modlił się wraz ze zgromadzoną ponad 200-osobową gromadą młodzieży Ruchu Światło–Życie i rodzin Domowego Kościoła, a także z ich diecezjalnym moderatorem ks. Ryszardem Piętką i jego poprzednikiem ks. kan. Marcinem Aleksym. Oazowicze przybyli z Czernichowa, Krakowa, Zagórnika i Koszarawy. – Dobrze, że jesteście, bo jesteście potrzebni! – mówił im bp Pindel, zachęcając do podejmowania duchowej walki o człowieka i do składania świadectwa wiary również podczas przyszłorocznych Światowych Dni Młodzieży. Powołani, by służyć

Odpowiedzialność za organizację tego spotkania podjęła 50-osobowa grupa młodzieży uczestnicząca w rekolekcjach II stopnia w Czernichowie. – I wywiązali się z tego zadania wzorowo – mówi moderator ks. Marek Różycki. – Przyjechaliśmy tu po to, żeby służyć – tłumaczyli zgodnie animatorzy, którzy przeznaczyli na rekolekcje swoje urlopy i wiele miesięcy przygotowań. Ostatniego dnia moderator ks. Różycki podczas homilii przywołał słowa zapisane w jednym ze świadectw: że Pan Bóg wcale nie powołuje uzdolnionych, ale uzdalnia powołanych. – Oaza pomaga przełamywać swoje słabości, rozwijać talenty, o które sami siebie nie podejrzewaliśmy, dodaje odwagi – przyznają młodzi. – To właśnie o to chodzi: od małych kroków, od stanięcia przed grupą, żeby po raz pierwszy w życiu zaśpiewać psalm, zaczyna się odkrycie, że pokonując samego siebie, zostawiając za sobą słabości, idzie się ku lepszemu. Przekonują się, że potrafią, że da się zrobić, tylko muszą tego chcieć – tłumaczy ks. Różycki. Porzucone supełki Przyjechali z różnych stron diecezji, z różnymi doświadczeniami. – Szybko udało się poczuć, że jesteśmy wspólnotą, że stanowimy jeden Kościół i chodzi nam o to samo. Dlatego to nie był tylko razem spędzony czas, ale podjęta wspólnie praca nad sobą – uważa animatorka Ola Maślanka z Bielska-Białej. Zachętą były odwiedziny w kolebce Ruchu Światło–Życie w Krościenku, przy grobie ks. Blachnickiego. – Staraliśmy się zaszczepić miłość do piękna liturgii. I to było wspaniałe, kiedy widzieliśmy, jak odkrywają to, że w czasie liturgii przemawia do nich Bóg – mówią klerycy Jerzy Kajzar z Jaworzynki i Szymon Wykupil ze Świątnik. Wśród rekolekcyjnych ćwiczeń było zadanie uświadomienia sobie własnych zniewoleń, przywiązania do słabości czy grzechu. Aby to wewnętrzne porządkowanie było łatwiejsze, rozdano im po kawałku sznurka, na którym zawiązywali węzełki, symbolizujące zniewolenie. Podczas wieczornej wędrówki wrzucili je w ogień. Jak podkreśla animatorka Karolina Zasadny z Bielska-Białej, tak obrazowo próbowali mówić o wyjściu z niewoli grzechu. – Nie sądziliśmy, że to tak do nich przemówi, ale podczas godziny świadectw wiele osób wracało do tych węzełków, więc pewnie zapamiętają, że idąc do przodu, muszą pozbywać się słabości – dodaje moderatorka Magdalena Waliczek z Bier. – Trochę się bałam, jak to będzie z tym śpiewaniem, ale daliśmy radę – podsumowała Joanna Tarnawa z Buczkowic, animatorka muzyczna, dziękując za wspólne śpiewy. – Oaza to też dobra szkoła życia, bo tu uczą się sprzątania czy zmywania – śmieje się animator Konrad Włoch. – To również nauka odpowiedzialności za powierzone dobro, jakim jest szkoła, w której gościmy dzięki życzliwości pani dyrektor Jolanty Raczek – dodaje ks. Różycki. W godzinie świadectw padło wiele ważnych słów o tym, że nie pozna się siebie, jeśli nie zaufa się Panu Bogu, i wyjaśnienia, dlaczego przystąpili do Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. A Kinga Nokielska, która na rekolekcje przyjechała z Norwegii, dziękując za ten dar wspólnotowego przeżycia, mówiła też, jak wiele nauczył ją wizerunek Jezusa Miłosiernego, który towarzyszył codziennym spotkaniom. •

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy