W czwartek w Wiśle Malince odbyły się skoki treningowe i kwalifikacyjne przed letnimi konkursami FIS Grand Prix. W piątek rusza rywalizacja drużynowa skoczków, a w sobotę - indywidualna. W piątek również konkurs dla najmłodszych skoczków.
Wstępem do samych zawodów dla międzynarodowej stawki skoczków z 17 krajów stało się - tradycyjne już - uroczyste wręczenie numerów startowych. Miało miejsce na wiślańskim rynku około godziny 21.00 i choć odbyło się z blisko półtoragodzinnym opóźnieniem, spowodowanych przez przedłużające się z powodu pogody kwalifikacje, wierni kibice czekali. Nagrodą za cierpliwość były chętnie rozdawane przez skoczków już po oficjalnej części spotkania autografy i fotografie.
Na scenie pojawił się najpierw długi szereg wolontariuszek z flagami i emblematatmi wszystkich państw, których reprezenanci wystartuja w Wiśle, a za nimi narciarscy mistrzowie: Markus Eisenbichler, Jurij Tepes, Richard Freitag, Kamil Stoch, Rune Velta, Roman Koudelka, Michael Hayboeck, Anders Fannemel, Stefan Kraft oraz Peter Prevc.
Witając gości burmistrz Wisły Tomasz Bujok życzył kibicom głębokich sportowych wrażeń, a zawodnikom bezpiecznych i jak najdłuższych lotów.
Skoczkowie po wręczeniu startowych numerów rozdawali autografy
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
W imieniu zawodników za serdeczne powitanie podziękował Kamil Stoch - startujący z numerem 44 - i poprosił fanów o gorący doping, a jako przedstawiciel polskiej reprezentacji zapewnił, że nasi skoczkowie postarają się pokazać z jak najlepszej strony.
Apoloniusz Tajner, prezes Polskiego Związku Narciarskiego, przypomniał, że to już kolejne zawody na Skoczni im. Adama Małysza w Wiśle-Malince, odbywające się z udziałem najlepszych zawodników świata. Jak dodawał, w Wiśle w piątek odbywa się jeszcze jedno wielkie wydarzenie: otwarcie małych skoczni narciarskich w Wiśle Centrum.
- Są to małe, nowoczesne obiekty, również potrzebne do szkolenia dzieci i młodzieży, żebyśmy za kilka lat mogli oglądać naszych skoczków na najwyższym poziomie - mówił Tajner.
Nowe skocznie narciarskie dla młodych zawodników w Wiśle-Centrum
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
Małe skocznie: K-10, K-20 i K-40 powstały w ostatnim czasie w miejscu zrujnowanych i starych obiektów, które nie nadawały się już do użytku. Nowe skocznie zostały zbudowane dzięki pomocy finansowej samorządu województwa śląskiego, Ministerstwa Sportu i Turystyki i władz samorządowych Wisły. Kosztowały łącznie blisko 4 mln zł. Wiślańska parafia ewangelicko-augsburska nieodpłatnie udostępniła część terenów pod inwestycję. Pozostałe należą do PKP i miasta Wisła.
Gospodarzem nowych skoczni zostało Wiślańskie Stowarzyszenie Sportowe, a szkolenie zawodników może się odbywać przez cały rok.
W pierwszych zawodach na tych skoczniach weźmie udział ponad stu młodych miłośników skoków narciarskich. Będzie to również impreza międzynarodowa z udziałem zawodników z kilku krajów, a najmłodszy zawodnik - Michaś - ma zaledwie 4 lata.
Początek skoków w Wiśle-Centrum o 10.00, a o 14.00 - wręczenie pucharów.