- Rzeczy nieprzewidywalne się tu dzieją. W wielu sytuacjach jestem bezbronny i bezradny. A tu przychodzi pierwsza pomoc! Jej nauka to cudowna sprawa - mówi dominikanin o. Jan Góra na "Lednickich wakacjach" w Ustroniu-Hermanicach.
Tylu dramatycznych zdarzeń tu jeszcze nie było: zawały serca, tragiczne w skutkach wypadki samochodowe, omdlenia, zatrucia, amputacje kończyn. Na szczęście to tylko symulacje! Zakonnicy w bonifraterskich habitach na terenie ośrodka dominikańskiego w Ustroniu-Hermanicach?
– W roku życia konsekrowanego nie może być w tym nic nienormalnego – przekonuje o. Jan Góra, organizator spotkań lednickich. – Dominikanie zbliżyli się do bonifratrów i odwrotnie. I w ten sposób ukazuje się kolejny aspekt Bożej miłości. My, dominikanie, mamy tendencje do bycia teoretycznymi. Bonifratrzy są bardzo praktyczni w tej miłości. Razem idziemy więc ku pełni.
„Pierwsza pomoc duchowa i medyczna” – to temat lipcowego tygodnia „Lednickich wakacji”, które na zaproszenie o. Góry poprowadzili w Hermanicach bracia bonifratrzy i ich przyjaciele z różnych miejscowości w Polsce i na Ukrainie. – Za rok będziemy przeżywali Światowe Dni Młodzieży. Uważam, że tym bardziej musimy zwrócić uwagę na to, żeby w tak dużej liczbie ludzi było jak najwięcej tych, którzy potrafią udzielić pierwszej pomocy – dodaje o. Jan.
Uczestnikami zajęć było ponad 40 – głównie młodych – osób z Polski południowej. Uczestniczyły w wykładach i zajęciach praktycznych.
Brat Sadok Snopek OH z Cieszyna zorganizował spotkanie od strony logistycznej – zaprosił gości i firmy, które prowadziły zajęcia, skoordynował zaangażowanie konwentów bonifraterskich z całej Polski w „Lednickie wakacje”.
Nie teoria, a praktyka królowała na zajęciach warsztatowych
Urszula Rogólska /Foto Gość
Solidna pigułka
– Podczas symulowanych akcji zagrożenia życia i zdrowia uczyli się udzielania pierwszej pomocy, opieki pielęgniarskiej, słuchali wykładów związanych z zagadnieniami psychologicznymi, ziołolecznictwem czy leczeniem ran – mówi brat Sadok. – Dostali solidną pigułkę wiedzy o zdrowiu, chorobie i niepełnosprawności człowieka. Mamy nadzieję, że za rok, podczas Światowych Dni Młodzieży, które odbędą się w tym samym czasie, być może w silnych upałach, ta młodzież będzie umiała sobie poradzić w różnych sytuacjach, kiedy będzie potrzebna pierwsza pomoc.
Razem z bonifratrami, zajęcia prowadzili lekarze, ratownicy medyczni, psychologowie, strażacy. – Zaangażowali się gratis, nie oczekując żadnego wynagrodzenia za swoją pracę – podkreśla brat Sadok.
– Skorzystaliśmy z zaproszenia ojca Jana, żeby pokazać, czym i jak się zajmujemy na co dzień i… jesteśmy – mówi bonifraterski nowicjusz brat Serafin Kryszewski. – Wielu z tych młodych, którzy tu przyjechali, to ludzie, którzy bardzo serio interesują się medycyną i opieką nad chorymi. Spotkanie z nimi w czasie takich rekolekcji z ratowniczymi warsztatami praktycznymi to dla nas wyzwanie, coś nowego, a jednocześnie ogromne wyróżnienie i fajne doświadczenie.
Miłosierdzie
Wśród młodych, którzy pomagają w organizacji spotkania były Agnieszka i Magdalena Kuźnik, ustronianki związane z „Lednickimi wakacjami”.