Marsz dla Życia i Rodziny w Bielsku-Białej objęli patronatem dwaj biskupi: katolicki - Roman Pindel i ewangelicki - Paweł Anweiler, a jednym z dających świadectwo swojego poparcia dla rodziny był rabin mejsański Jeffrey Friedman z Nowego Jorku.
Koncertowały też zaproszone gwiazdy. Swoim świadectwem życia - i piosenkami - dzieliła się najpierw Magda Anioł z zespołem. Mówiła o zaufaniu dla Pana Boga, które sprawia, że choć w życiu nie ma niczego pewnego, można iść przez nie bez lęku i niepokoju. Zwieńczeniem koncertowego programu był występ i świadectwa muzyków zespołu "Jarmuła Band".
Prowadzący sceniczne prezentacje Krzysztof Rycak z dumą z jednym z sześciorga swoich dzieci na ręku przedstawiał się jako szczęśliwy tata. Jak tłumaczył, od początku małżeństwa są z żoną otwarci na życie, którego dawcą jest Pan Bóg. I przeświadczeni, że dzieci są im dane, by je wychowali na chwałę Bożą. Mówił też o tym, z jakimi reakcjami otoczenia spotykali się z żoną jako rodzice tej gromadki.
- Każde z nich było gorąco oczekiwane, zawsze z radością, tymczasem odbierani byliśmy naprawdę naprawdę zaskakująco. Jedni łapali się za głowę, inni tłumaczyli sobie, że musimy mieć naprawdę dużo pieniędzy, że stać nas na tyle dzieci. A my uważaliśmy, że skoro Pan Bóg daje nam kolejne dziecko, to da też szansę na to, czego będziemy dla niego potrzebowali. I tak się działo. Parę razy trzeba było rozbudowywać dom, żeby się wszyscy pomieścili, ale i z tym jakoś sobie poradziliśmy. Jestem szczęśliwym ojcem szóstki dzieci. I nie mam wątpliwości: jeżeli jest możliwy raj ziemi, to tylko w rodzinie! - mówił Krzysztof Rycak.
- Wspieramy wasz wysiłek dla umacniania rodzin. Stoimy przy was - mówił rabin Jeffrey Friedman, sam będący ojcem sześciorga dzieci. Jedna z jego córek pojawiła się na estradzie, wykonując piękny taniec, a na zakończenie zgromadzenia poprowadziła improwizowaną lekcję żydowskiego tańca w kręgu. - Wierzymy w życie. I w to, że to Bóg stworzył stworzył rodzinę. Rodzina jest święta i jest dla Boga czymś specjalnym i wyjątkowym. I Jezus też urodził się na ziemi w rodzinie. W naszym kraju rodzina jest niszczona. Nasze państwo jest niszczone. Dlatego proszę: walczcie. Stawajcie w obronie życia i rodziny! Każdego życia!
Rabin Jack Freedman z Nowego Jorku
Alina Świeży-Sobel /Foto Gość
- Dorastałem w Brooklynie w Nowym Jorku. Tam nie słyszałem imienia Jezus. Robiłem to, o czym świat wokół mnie mówił, że są dobre. I stawałem się coraz bardziej chory, coraz bardziej pusty. Tak było, dopóki ktoś nie podzielił się ze mną Dobrą Nowiną: że Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba posłał Mesjasza: Swojego Syna, który umarł za mnie. Otworzyłem moje serce dla Niego i On zupełnie zmienił moje życie. Zabrał cały mój smutek - mówił rabin Friedman, prosząc zgromadzonych o modlitwę za naród żydowski, by także jego bracia otworzyli swoje serca na Jezusa Chrystusa.
Podczas pikniku prezentowane były też prace plastyczne wykonane przez uczestników terapii zajęciowej różnych ośrodków. Wśród nich znalazła się praca autorstwa Urszuli Kuś, osoby niedowidzącej ze Skoczowa. - Praca przedstawia dziewczynkę z pękniętym dzbanem i najbardziej ujęła członków komisji oceniającej wystawione dzieła. Za zgodą autorki chcielibyśmy, aby stała się pierwowzorem nagrody, którą będzie przyznawać diecezjalna Caritas, a chcemy ją przyznawać ludziom współpracującym z nami w dziełach miłosierdzia - mówił ks. Robert Kasprowski, dyrektor Caritas Diecezji Bielsko-Żywieckiej.
Organizatorami marszu byli: Rada Ruchów i Stowarzyszeń Diecezji Bielsko-Żywieckiej, diecezjalna Caritas, wydział duszpasterstwa rodzin diecezji bielsko-żywieckiej oraz Stowarzyszenie Patriotyczne Bielsko-Biała.
A jedyną chyba osobą, która sporą część całej imprezy słodko przespała - najczęściej na rękach mamy i taty - była 3-miesięczna Zosia. - Nie, jej nie przeszkadza wcale głośna muzyka, bo do gwaru jest przyzwyczajona - śmiali się rodzice. - To zasługa jej siedmiorga starszego rodzeństwa. Raczej niepokoi się, kiedy jest całkiem cicho. Zaraz się rozgląda, gdzie się podziali...
W ręce tej licznej rodzinki - Renaty i Mariusza Więcków i ich dzieci - trafiło zaproszenie do kina, a właścicieli znalazły też zaproszenia na mecze.