– Co przywiozłem z pielgrzymki? Naukę pokory i szkołę modlitwy. Nie trzeba dużo mówić. Wystarczy powtarzać słowo Jezus. Jemu oddać się całkowicie. Bo przecież „Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia” – mówi 18-letni Maciej Krzyżanek.
Rok temu oglądał program o Camino de Santiago – pielgrzymim szlaku do grobu św. Jakuba w hiszpańskim Santiago. Potem trafił na film „The Way”. – Wiedziałem już, że chcę pokonać tę drogę na rowerze – opowiada nastolatek Maciej Krzyżanek z Zabłocia koło Strumienia. Jest uczniem drugiej klasy LO im. M. Kopernika w Cieszynie. – Mama nie chciała mnie puścić, bo nie skończyłem jeszcze 18 lat. 30 kwietnia tego roku miałem osiemnastkę. Ale mama postawiła nowy warunek: nie mogę jechać sam. Znalazłem więc przez Facebooka Piotra Sobczyka z Kielc i Dominikę Koceniak z Krakowa. Potrzebowałem jeszcze muszle św. Jakuba – symbol pielgrzyma na drogę. Takie muszle tato przyniósł kiedyś z restauracji. Przygotowałem trzy – dziadek namalował na nich czerwony krzyż św. Jakuba. Tuż przed startem poszedłem na Mszę św. i poprosiłem o błogosławieństwo księdza proboszcza Władysława Piekarskiego. Tydzień po urodzinach byłem już w drodze do Hiszpanii.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.