Dzieło misyjne dzieci. – W tym roku deszczowa pogoda nie pozwoliła się spotkać w ogrodzie, więc jesteśmy w domu – trochę ciasno, ale to nikomu nie przeszkadza – śmieje się Urszula Marhula, animatorka skoczowskiej „Misyjnej Jutrzenki”. – No, młodzieży! Jajecznica gotowa! Chodźcie pomóc rozdawać!
Na Dolnym Borze, należącym do parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła, nikogo nie dziwi, że co roku w drugi dzień Zielonych Świąt z posesji Urszuli i Romana Marhulów niesie się po okolicy śmiech i śpiew kilkudziesięciu głosów maluchów, młodzieży, rodziców i dziadków! Nadzwyczajny chór śpiewa, ile sił w płucach: „Różne dzieci są na świecie, różne dzieci są – czasem chude jak patyczek lub grube jak bąk; kolorowe jak motyle, piegowate jak daktyle. Czasem srebrne, czasem złote, ale zawsze bardzo słodkieeee!”. Nie brakuje też duchowego opiekuna grupy – ks. Juliusza Kropacza. W kuchni zaś cztery mamy uwijają się przy pracy – zaraz powstanie jajecznica ze 150 jaj! Trzeba też skroić pięć bochenków chleba upieczonych w domowych piekarnikach i kilka blach ciasta.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.