W Skoczowie odbył się pogrzeb zmarłego kapłana, który przez 20 lat tu budował żywy Kościół w parafii MB Różańcowej. Tu wznosił jednocześnie nową świątynię. Odszedł podczas pielgrzymki do grobu św. Jakuba.
- Dziś jako rodak ks. Piotra, jako jego duchowy syn, przyjaciel, bliski człowiek, współpracownik i - w gruncie rzeczy jako członek rodziny - chcę powiedzieć każdemu z was osobiście to, co powiedziałby ks. Piotr dokładnie teraz: Pan Bóg jest dobry - i nawet jak nie rozumiemy Jego dróg, to On naprawdę jest dla ciebie dobry, On cię kocha całym sobą! Każdy z nas jest tak ważny dla Boga! - Tej prawdzie służył ks. Piotr i był wielkim czcicielem Boga - dodawał ks. Sawa.
- On głosił: - Uwierz w Jezusa, uwierz, że krzyż jest znakiem twojego zbawienia, że krzyż jest ratunkiem! Uwierz, że Jezus ma moc przemieniać ciebie! Uwierz w Jezusa i uwierz Mu, a będziesz zbawiony ty i twój dom! Tyle razy to padło na kursach, rekolekcjach ewangelizacyjnych, które prowadził. Dziś on chce powiedzieć każdemu z nas: - Zbliż się do Pana Jezusa. Nie tylko opłakujmy śmierć pasterza, przyjaciela, brata, proboszcza, ale zbliżmy się do Jezusa, nawróćmy się, zmieńmy życie, żeby Jezus był naprawdę najważniejszy: przez to wypełnimy testament życia księdza Piotra - apelował kaznodzieja.
Jak przypominał, siłę swego duszpasterstwa i ewangelizacji czerpał z adoracji Najświętszego Sakramentu i z modlitwy, a także z otwarcia się na Ducha Świętego. - Dla niego Jezus ukrzyżowany był pasją: nie było nic ważniejsze od Niego. Oto dziś żegnamy wielkiego misjonarza i ewangelizatora - podkreślał ks. Sawa. - Ks. Piotr był jednym z pierwszych na naszym terenie, widzących potrzebę nowej ewangelizacji i nowych form. Swój testament rozpoczął słowami: "Moje życie kapłańskie ofiarowałem Kościołowi i ewangelizacji...". Nie chciał za to niczego: ani uznania, ani podziękowań...
On prowadził do Światła
W testamencie ks. Kocur zastrzegł, by mu po śmierci nie dziękować. Dlatego żegnający go w imieniu rady parafialnej, a także założonej przez niego wspólnoty modlitewno-ewangelizacyjnej "Święta Bogurodzica", o swojej wdzięczności mówili w modlitwach do Pana Boga. Uwielbiali Pana za ks. Piotra, którego otrzymali, aby ich prowadził, przybliżał do Boga.
W imieniu kapłanów żegnał śp. ks. Kocura dziekan skoczowski ks. kan. Ignacy Czader. - Nauczyłeś nas, że nie dajesz niczego, czego byś nie otrzymał - bo wszystko co miałeś, otrzymałeś od Boga. Jako kapłani wyrażamy wielką wdzięczność, że mogliśmy patrzeć, jak budujesz nie tylko ten materialny kościół, ale przede wszystkim, jak budujesz ten Kościół duchowy. Bóg będzie dla ciebie nagrodą... - mówił ks. Czader.
Dziękując uczestnikom pogrzebu za udział w tym ostatniej drodze śp. ks. Kocura ks. Zbigniew Macura, proboszcz parafii MB Różańcowej, dziękował także za modlitwę w jego intencji podejmowaną w tym kościele przez wszystkie dni długiego oczekiwania na pogrzeb. - Niech ta modlitwa będzie pięknym zasiewem ewangelizacji i otworzy oczy wielu osób nas Bożą miłość - dodawał ks. Macura, kończąc uroczystość w kościele modlitwą uwielbienia Pana Boga, której odmawianie jest w parafii zwyczajem zaprowadzonym przez ks. Piotra.
Potem wszyscy zgromadzeni w kościele i wokół niego odprowadzili trumnę śp. ks. Kocura na skoczowski cmentarz, gdzie spoczął obok zmarłych kapłanów.