- Posługę ks. Władysława wyróżnia niezwykłą skromność, ogromna dobroć i wielka otwartość - mówił w bielskiej Kamienicy ks. prof. Tadeusz Borutka o swoim rodaku, ks. kan. Władysławie Droździku, świętującym 50-lecie kapłaństwa.
- Jestem przekonany ze Ojciec Święty towarzyszy nam dzisiaj duchowo i błogosławi jubilatowi z nieba – zaznaczył ks. Borutka, a wspominając wspólne, koziańskie korzenie, mówił: - W dzieciństwie, jako bliski sąsiad, miałem szczęście patrzeć na życie młodego kleryka i kapłana Władysława. Budowałem się jego pobożnością i skromnością, gdy służyłem do Mszy świętej w koziańskim kościele. Pamiętam też dzień prymicji i śp. ks. Józefa Sanaka asystującego prymicjantowi. I kazanie ks. Franciszka Macharskiego, wielkie zgromadzenie parafian - a pośród nich wspaniałych, dobrych, pobożnych rodziców prymicjanta.
Miejscami duszpasterskiej posługi ks. Droździka w ciągu minionego pół wieku były: Biały Dunajec, Rabka. Maniowy, Lipowa, Krzeszowice. Był także proboszczem w Lipnicy Małej. W Kamienicy posługuje od 1992 roku. – Dał się poznać jako dobry i mądry kapłan, oddany Bogu i ludziom. Otwarty na każdego człowieka, zwłaszcza poszukującego i doświadczonego trudnościami – podkreślał ks. Borutka.
To za czasów posługi jubilata w Lipnicy Małej, do tamtejszej parafii ukradkiem przychodzili katolicy z terenów dzisiejszej Słowacji, by choć w Święta móc uczestniczyć w liturgii Mszy św. Tam też z jego inicjatywy powstała orkiestra parafialna, istniejąca do dziś. Jako proboszcz w Kamienicy ks. Droździk współorganizuje Wigilie dla bezdomnych, wspiera prężnie działające koło charytatywne, Akcję Katolicką, Rycerstwo św. Michała Archanioła, oazę młodzieżową i Domowy Kościół. Jest także oddanym duszpasterzem środowiska podbeskidzkich sportowców, zwłaszcza olimpijczyków.
Święto duszpasterzy doświadczonych
- Jubileusz 50 lat kapłaństwa jest świętem ludzi dojrzałych, duszpasterzy doświadczonych. Ale w żadnym wypadku nie jest kresem ich służby – mówił ks. Borutka, powierzając Bogu kolejny etap służby jubilata dla Kościoła Chrystusowego, - Wszyscy Ci życzymy, aby ta praca nadal przynosiła owoce i powiększała przestrzenie wiary w różnych środowiskach. Bądź kapłanem według Serca Jezusa, które w sposób szczególny towarzyszy ci od lat seminaryjnych. Promieniuj Jego miłością, Jego miłosierdziem.
Dziękując bardzo licznym delegacjom za życzenia, jubilat wspomniał, że sześć seminaryjnych lat, jak i 50 lat kapłaństwa przeminęło jakby ktoś „otworzył i zamknął drzwi” - Dzisiaj dziękuję razem z ks Franciszkiem za życzenia, upominki. To dla nas, dla mnie, jest bardzo ważne. Ksiądz, który jest takim samym człowiekiem, potrzebuje duchowego wsparcia. Wiem, że są tu osoby, które się modlą za księży i jesteśmy im za to bardzo wdzięczni. Dziękuję za wszystko.