Żywiec dołączył do miejscowości, w których mieszkańcy mogli przeżyć Misterium Męki Pańskiej z aktorami amatorami. Na widowni amfiteatru w Żywcu zasiadło ponad 2 tys. widzów, którzy przyszli zobaczyć "Beskidzką Pasję".
- Przed wyjściem na scenę ks. Grzegorz Kierpiec powiedział nam, żebyśmy nie traktowali tego wydarzenia jako spektakl, ale jako przeżycie religijne. Staraliśmy się więc tak grać - na pożytek ludziom, a Panu Bogu na chwałę - mówił ze sceny amfiteatru w Żywcu Eugeniusz Jachym, aktor, pomysłodawca i reżyser "Beskidzkiej Pasji". Wieczorem w Niedzielę Palmową przedstawili ją aktorzy amatorzy, na co dzień wierni i mieszkańcy parafii w Żywcu, Łodygowicach, Świnnej i Trzebini. W roli Jezusa wystąpił ks. Grzegorz Kierpiec, zaś Judasza zagrał Eugeniusz Jachym.
Przejmująca cisza w czasie widowiska i burza oklasków ponad dwóch tysięcy widzów była dla aktorów świadectwem, że osiągnęli swój cel. Choć pokazali wydarzenia znane z Ewangelii - a które zostały też przecież przypomniane w czasie Liturgii Słowa Niedzieli Palmowej - przyciągnęły widzów z całej diecezji. To było pierwsze tak monumentalne przedstawienie Misterium Męki Pańskiej w Żywcu.
Piotr Apostoł obok rzymskich żołnierzy i służącej, która w nim zobaczyła ucznia Galilejczyka
Urszula Rogólska /Foto Gość
Pierwsze wydarzenia poprzedzające Mękę Pana Jezusa aktorzy prezentowali na scenie i tuż przed nią. Natomiast niemal dosłownie zaprosili widzów do uczestnictwa w Drodze Krzyżowej - aktorzy przeszli z krzyżem pomiędzy rzędami widowni na koronę amfiteatru, gdzie przygotowano scenę ukrzyżowania Jezusa.
Ale jak mówił ks. Grzegorz Kierpiec przypominając słowa św. Pawła na zakończenie spotkania: "Jeśli Jezus by nie zmartwychwstał, próżna byłaby nasza wiara". Dlatego żywieckie Misterium wieńczy piękna, promieniejąca ciepłym światłem scena Zmartwychwstania Jezusa, który wychodzi z grobu, błogosławiąc wszystkim.
- Razem dziękujemy Panu Bogu, że posłał swojego Syna, a by ten umarł za nasze grzechy i zmartwychwstał. Dzięki Niemu możemy żyć wiecznie! - podkreślał ks. Kierpiec, który - już jako kapłan, a nie tylko aktor - udzielił wszystkim Bożego błogosławieństwa na koniec spotkania.
Już nie jako aktor, ale jako kapłan Jezusa Chrystusa, ks. Grzegorz Kierpiec udzielił widzom i aktorom Bożego błogosławieństwa
Urszula Rogólska /Foto Gość
Za towarzyszenie w przeżywaniu Misterium aktorzy dziękowali przede wszystkim publiczności, ale i burmistrzowi Antoniemu Szlagorowi, który od początku wspierał przedsięwzięcie (miał w nim nawet zagrać jedną z ról), organizatorom z konkatedralnej parafii Narodzenia NMP z proboszczem ks. infułatem Władysławem Fidelusem na czele i wszystkim zaangażowanym pracownikom Miejskiego Centrum Kultury z dyrektorem Markiem Reglem.
Nie zabrakło podziękowań dla ekipy technicznej widowiska, a także Katarzyny Buszydlik i Stanisława Kubicy, którzy przygotowali monumentalną dekorację. Aktorzy zgodnie przyznali, że bardzo chcą kontynuować pasyjną tradycję zapoczątkowaną w tegoroczną Niedzielę Palmową.