Wyniesienie na ołtarze obu zamordowanych w 1991 r. w peruwiańskim Pariacoto franciszkanów: o. Michała Tomaszka i o. Zbigniewa Strzałkowskiego odbędzie się w Chimbote w Peru pod koniec roku - 5 grudnia.
Jak informują krakowscy franciszkanie, 13 lutego w Chimbote odbyło się pierwsze organizacyjne spotkanie wszystkich franciszkanów z peruwiańskiej delegatury z udziałem o. Angela Palero, postulatora generalnego zakonu, i ordynariusza diecezji Chimbote - bp. Simona Francisco Piorno. Wzięli w nim udział także przełożony prowincji w Krakowie o. Jarosław Zachariasz oraz o. Jarosław Wysoczański, współpracownik misyjny obu męczenników, obecnie sekretarz generalny ds. animacji misyjnej.
Zgromadzeni duchowni zaproponowali, by beatyfikacja odbyła się 5 grudnia 2015 r. w Chimbote, a kard. Angelo Amato, prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, zaakceptował ten termin.
- Po 24 latach od ich męczeńskiej śmierci i po blisko 20 latach od rozpoczęcia kanonicznego procesu beatyfikacyjnego doczekaliśmy się decyzji, która bez wątpienia jest ogromnym darem dla Kościoła w Peru, w Polsce i we Włoszech oraz trudnym do przecenienia darem dla Zakonu i naszej krakowskiej Prowincji św. Antoniego i bł. Jakuba Strzemię - informuje z radością prowincjał o. Jarosław Zachariasz.
Razem zginęli i razem będą ogłoszeni błogosławionymi Kościoła: o. Michał Tomaszek (z lewej) i o. Zbigniew Strzałkowski
archiwum rodziny o. Michała Tomaszka
- Rodzina z radością i pokorą przyjęła tę wiadomość i modlimy się, aby całe to wydarzenie posłużyło oddaniu chwały Panu Bogu - tak jak tego pragnąłby ojciec Michał. Jeszcze nie wiadomo, kto z rodzeństwa o. Michała weźmie udział w beatyfikacji w Peru, ale na pewno przedstawiciele rodziny będą tam obecni - mówi Jacek Raczek, siostrzeniec o. Tomaszka.
Żył pełnią życia - i modlitwą
- Oni dobrze wiedzieli, czego chcą od życia i komu mogą je poświęcić. Pragnęli to życie poświęcić Chrystusowi. Ich życie i praca misyjna - to była jedna wielka Msza - mówił o obu męczennikach o. Marek Augustyn, franciszkanin, kiedy kilka lat temu w diecezji bielsko-żywieckiej odbywały się uroczystości związane z 15. rocznicą męczeńskiej śmierci o. Michała Tomaszka.
Koledzy rocznikowi o. Tomaszka wspominali go wówczas w Bielsku-Białej i Żywcu, gdzie odbyła się sesja poświęcona jego życiu. O. Witold Kuźma, kolega z niższego seminarium duchownego w Legnicy, mówił o niezwykłym przywiązaniu młodego Michała do modlitwy: - Modlitwą nas pociągał i wręcz zarażał. W czwartej klasie zamiast iść na słodką bułkę w ramach tzw. dużej przerwy, szedł do klasztornej kaplicy i odmawiał Koronkę do Ran Chrystusowych. Początkowo różnie to przyjmowano, ale z czasem było nas coraz więcej. Wieczorem, kiedy większość już spała, on klęczał przy łóżku, odmawiając różaniec przed figurką Maryi, którą przywiózł z domu rodzinnego. Bynajmniej nie była to modlitwa na zasadach „zobaczcie, jak jestem pobożny”: była długa i z pewnością bardzo szczera…