Śmierć w Donbasie

Jest jedną z ofiar wojny na Ukrainie. Zginął pod Donieckiem zaledwie kilka tygodni po ślubie. Roman Srokacz miał 28 lat i był w Polsce częstym gościem.

aśs

|

Gość Bielsko-Żywiecki 08/2015

dodane 19.02.2015 00:00
0

Kiedy Romek z Zimnej Wody spod Lwowa przyjechał po raz pierwszy do Pogórza, miał 9 lat. Przyjechał z młodszym bratem Bogdanem na charytatywne kolonie. – Chłopcy pojawili się jeszcze w kolejnych latach. Dobrzy, skromni, pracowici i pobożni. Ujmowali swoją życzliwością, budzili sympatię i zdobyli w Polsce przyjaciół – wspomina pierwsze spotkania ks. kan. Ignacy Czader, organizator tamtych kolonii. Sam został ich przyjacielem. Po paru latach bracia dorośli i przyjechali ponownie, tym razem pomagać przy parafialnych pracach. – Byli z nami przy brukowaniu drogi na cmentarz, budowie biblioteki, plenerowych stacji drogi krzyżowej i Golgoty, przy licznych remontach. Brukowali też plac Szczepański w Krakowie czy rynek w Kętach.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

E-BOOK DLA SUBSKRYBENTÓW

ADWENTOWA SZKOŁA MODLITWY