Co roku kilka tysięcy widzów w każdym wieku przyjeżdża do Cieszyna, żeby zobaczyć te ewangeliczne sceny biblijne połączone ze współczesnym kolędowaniem. Na tę lekcję, jak dostrzec Chrystusa we własnym życiu i cieszyć się z tajemnicy Jego przyjścia na świat, zaprasza Zespół Teatralny Parafii św. Elżbiety.
W tym roku podczas 13 przedstawień na widowni cieszyńskiego teatru zasiadło prawie 8 tysięcy osób.
- Tego wyniku już podnieść nie można, bo nie sposób angażować naszych aktorów jeszcze bardziej, a były dni, kiedy graliśmy po dwa razy. Przybyło natomiast zainteresowanych obejrzeniem, którzy już nie zmieścili się w teatrze - tłumaczy s. Jadwiga Wyrozumska, elżbietanka, reżyser przedstawienia. Przybyło też takich jak s. Inwiolata, karmelitanka z Sosnowca, która już ponad 10 lat systematycznie przyjeżdża z grupami parafian na cieszyńskie widowiska wprowadzające w świat Ewangelii.
Niewątpliwym sukcesem tegorocznych jasełek, tradycyjnie prezentowanych z rozmachem, świetną muzyką, starannie dopracowanymi kostiumami i rekwizytami, stali się wykonawcy. Ci wierni od prawie 30 lat, jak Stanisław Pońc czy Marian Sowa, ale i nowi. W tym roku pojawiło się sporo nowych osób spoza parafii, a nawet Cieszyna. Zgłosili się do grania chętni z Górek, Zebrzydowic czy aż z Jastrzębia. W roli Dzieciątka wystąpiły tym razem na zmianę cztery niemowlaki. Tu rekordzistką okazała się też 7-miesięczna Zosia, która zagrała też jako mały baranek i pastereczka.
W holu teatru od lat można było zaopatrywać się w wydawnictwa Zespołu: kartki, płyty, filmy, śpiewniki. Tym razem dołączył do nich poetycki tomik cieszyńskiej poetki Joanny Surzyckiej "Świąteczne minuty", bogato ilustrowany zdjęciami z przedstawień. Są w nim wiersze poświęcone temu, co za sprawą gromady zapaleńców dzieje się od lat: o widowiskach, które choć wciąż doskonalone i poprawiane, niezmiennie mają ten sam cel: pokazać człowiekowi Boga, ogrzać serca Jego miłością.