"Byłyśmy na pielgrzymkę" - piszą włoskie misjonarki. Modlą się i uczą się polskiego.
Pomysł ma już 20 lat - tyle, ile Misjonarki Niepokalanej Ojca Kolbego przebywają w Polsce, prowadząc dom rekolekcyjny w Harmężach. Każdego 14. dnia miesiąca, przeważnie z rana, idą na modlitwę do celi śmierci swojego patrona.
Strażniczki
Zwyczaj jest uzgodniony z Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau. Siostry idą małą, kilkuosobową grupą, kiedy w byłym obozie nie ma jeszcze tłumów zwiedzających. To dlatego Instytut 20 lat temu przysłał je do Polski. W Harmężach, w ramach Centrum Świętego Maksymiliana, siostry prowadzą, tuż obok ojców franciszkanów, dom rekolekcyjny. Najczęściej goszczą tutaj turyści i pielgrzymi z zagranicy - z Włoch, Stanów Zjednoczonych, z Brazylii - krajów, w których misjonarki głoszą idee Rycerstwa Niepokalanej. Siostry obwożą ich po naszym kraju, pokazują Łagiewniki, Wadowice, Jasną Górę i Niepokalanów. Ale są też swego rodzaju duchowymi strażniczkami miejsca, w którym narodził się dla nieba św. Maksymilian.
Instytut zawiązał się we Włoszech dokładnie 60 lat temu. Franciszkanin o. Luigi Faccenda, przejęty pomysłem św. Maksymiliana, by idee dobiegającego dziś 100. urodzin Rycerstwa Niepokalanej, to jest zdobycie przez Maryję całego świata dla Pana Boga, przełożyć na warunki powojenne. Instytut świecki na prawie papieskim rodził się przez trzy dekady. Powstały w tym czasie pierwsze włoskie i zagraniczne placówki. W Brazylii urodził się fenomen - męska gałąź Misjonarzy Niepokalanej, zrzeszająca zarówno świeckich wolontariuszy, jak i kapłanów. Instytut potrzebował duchowego wsparcia, więc wysłał garść sióstr, by w pobliżu miejsca, gdzie Maksymilian oddał życie za brata, niczym korzeń z gleby, czerpały zdroje łaski, zasilające całe duchowe przedsięwzięcie.
Dlaczego 14?
Jednym z pomysłów, jaki pojawił się zaraz na początku budowania harmęskiej placówki, była comiesięczna pielgrzymka i nawiedzenie celi śmierci bloku 11. byłego obozu koncentracyjnego. Św. Maksymilian, po ponad dwóch tygodniach głodowej męczarni, został tutaj dobity zastrzykiem trucizny w wigilię Wniebowzięcia Matki Bożej, 14 sierpnia 1941 roku. Właśnie dlatego 14. dzień miesiąca siostry wybrały jako odpowiedni termin dla tej wyjątkowej modlitwy.
Od pewnego czasu misjonarki chcą wciągnąć w obszar swojej modlitwy nie tylko Instytut, ale także wszystkich ludzi, którzy są w jakiekolwiek potrzebie. Na polskojęzycznej odsłonie strony internetowej www.kolbemission.org przyjmują zgłoszenia od wiernych. 13. wieczorem drukują listę e-mailową i następnego dnia o poranku maszerują z nią do celi śmierci. Kładą ją na podłodze betonowego bunkra i odmawiają Różaniec. Potem te i zbierające się przez cały miesiąc sprawy do Pana Boga powierzają Niepokalanej podczas modlitwy w instytutowej kaplicy. Przy ołtarzu jest tu specjalny koszyczek na wydruki czy też osobiście dostarczone karteczki z prośbami.
Ewangelizacja
W grudniową Niedzielę Gaudete siostry też poszły do byłego obozu: "Modliliśmy się za ciebie, dla familia i wszystkich swoich zamiarów!" - piszą na swojej stronie internetowej polszczyzną, która wciąż jest dla włoskich sióstr bez habitów, ale z wielkim sercem, odważnym wyzwaniem. Misjonarki proponują też comiesięczne medytacje. Można je znaleźć również na ich internetowej witrynie. To swoista wymiana: za modlitwę misjonarki nie oczekują przecież żadnego wynagrodzenia, ale liczą na wzrost zainteresowania sprawami wiary i pogłębieniem jej ze strony respondentów.
Pomysł pozyskiwania grona modlących się razem, zwłaszcza w tak wyjątkowych okolicznościach, energicznie wpisuje się w obchody Roku Życia Konsekrowanego. Intencji dla misjonarek z miesiąca na miesiąc przybywa. Okazuje się, że niepozorna na pierwszy rzut oka praktyka jest oczekiwanym wyjściem naprzeciw duchowych potrzeb dzieci Kościoła. A przy okazji daje znakomite pole do popisu na niwie nowej ewangelizacji.
Intencje do modlitwy Misjonarek Niepokalanej można przesłać TUTAJ.