– Naprawdę niewiele potrzeba. Odrobina chęci służenia drugiemu człowiekowi. Na pewno pomaga wiara w Boga. Wtedy służysz choremu tak, jakbyś usługiwał samemu Jezusowi – mówi Janina Bierska.
Był 2006 rok, kiedy dowiedziałam się, że mam nowotwór piersi. Pomyślałam wtedy: „Przyjdzie mi zejść niedługo z tego świata, a ja tu jeszcze nic po sobie nie zostawiłam” – mówi Janina Bierska. – Koleżanka powiedziała mi o szkoleniu dla kandydatów na wolontariuszy w bielskim Hospicjum św. Kamila. „To jest to!” – pomyślałam. – „Czas zacząć coś robić” – ta myśl mnie nie opuszczała od czasu choroby mojego taty – opowiada Małgorzata Jarosz. – Tato korzystał z opieki hospicyjnej. Byliśmy bardzo wdzięczni wolontariuszom...
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.