Śp. ks. kan. Alojzy Oleksik był z wiernymi parafii św. Jerzego w Jasienicy 35 lat, od dwóch lat już jako emeryt, a przez 33 lata jako proboszcz tej wspólnoty.
- Chcemy w imieniu wszystkich parafian i byłej rady parafialnej skierować do ciebie ostatnie słowa pożegnania. Z wielkim bólem i żalem w sercu żegnamy cię, nasz proboszczu, gospodarzu i przewodniku duchowy. Dziękujemy za 33 lata pracy na rzecz naszej wspólnoty. O królu Kazimierzu Wielkim mówiono, że zastał Polskę drewnianą, a zostawił murowaną. O tobie możemy powiedzieć, że zastałeś parafię skromną, a zostawiłeś kwitnącą, odnowioną i rozbudowaną. Byłeś prawdziwym gospodarzem, odpowiedzialnym i zatroskanym o dobra, które ci Bóg powierzył.
Chcemy ci powiedzieć, jak wiele znaczyłeś dla nas, parafian, którymi się opiekowałeś. Mamy wielkie uznanie, szacunek i wdzięczność, bo byłeś jak dobry ojciec: bliski ludziom i dla ludzi. I nigdy nikogo nie przekreślałeś. Zawsze pamiętać będziemy twoje słowa: - Można i tak, ale czy trzeba? - mówili dorośli parafianie, dziękując za przykład znoszenia cierpienia i za złote serce, które im okazywał przez wszystkie lata.
Żegnając zmarłego w imieniu władz samorządowych Jasienicy, wójt Janusz Pierzyna dziękował za wielkie serce, zaangażowanie w sprawy gminy i pisane wytrwale do gminnego miesięcznika artykuły.
Dziekan ks. kan. Jan Gustyn, wypowiadając słowa pożegnania od kapłanów, dziękował za wzór, jaki swoim życiem dawał innym. - Przy okazji odwiedzin zapytałem: "Czy potrzebujesz czegoś?", a ty odpowiedziałeś krótko: "Tylko modlitwy!". I to jest dla nas zadanie: dla kapłanów i parafian!
Ks. kan. Adam Ciesiółka, obecny proboszcz jasienickiej parafii, podziękował wszystkim, którzy zwłaszcza w ostatnim czasie pomagali śp. ks. Alojzemu Oleksikowi i wspierali go. - Św. Paweł uczy, że rozłąka ze zmarłymi jest przejściowa, że mamy spotkać się w domu naszego Ojca. Wsiedliśmy właśnie dziś do tego pociągu, a łaska Boża i pamięć o zmarłym niech będzie z nami! - mówił ks. kan. Ciesiółka.