Chcielibyśmy, aby młodzież zainteresowała się tą postacią. Ona pokazuje, jak człowiek skromny, nieobdarzony wieloma talentami, a więc – w rozumieniu dzisiejszym – jak człowiek nieprzebojowy staje się „idolem”...
Tak o wystawie „W hołdzie bł. ks. Jerzemu Popiełuszce” przygotowanej w parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Kętach mówi Zbigniew Kowalski, przewodniczący kęckiego klubu „Gazety Polskiej”. W 30. rocznicę męczeńskiej śmierci błogosławionego kapłana klub razem z ks. Jerzym Musiałkiem, proboszczem parafii, przygotował spotkanie tematyczne i wystawę fotografii, którą odwiedzili tłumnie uczniowie z całej gminy. Doktor Marek Łukasik z katowickiego oddziału IPN mówił o życiu bł. ks. Jerzego, zaprosił do obejrzenia filmu „Zwycięzcy nie umierają” i zwiedzenia wystawy fotografii. Mówił o narodzinach ks. Popiełuszki 14 września 1947 r., o dzieciństwie, o patriotyzmie, w jakim wyrastał.
Pokazał prorocze słowa z obrazka prymicyjnego: „Posyła mnie Bóg, abym głosił Ewangelię i leczył rany zbolałych serc”. Prelegent przypomniał także czasy służby wojskowej w Bartoszycach i duszpasterską pracę kapelana „Solidarności”, ze służbą medyczną i robotnikami w Warszawie, a także Msze św. za ojczyznę. Mówił o motcie jego życia: „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj”. W końcu o prześladowaniach ze strony władz i męczeńskiej śmierci. – Błogosławiony ks. Jerzy „wędruje” już po całym świecie. Zauważmy chociaż ostatni przypadek cudownego uzdrowienia Francuza za jego wstawiennictwem. To świadczy o tym, że wciąż służy ludziom – mówi Zbigniew Kowalski. – Chcielibyśmy, aby młodzież, która szuka autorytetów, zainteresowała się tą postacią. Bo ona pokazuje, jak człowiek skromny, nieobdarzony wieloma talentami staje się „idolem” lubianym przez prostych ludzi, robotników, a zarazem ludzi wykształconych. To człowiek niezwykły w swoim oddaniu się Chrystusowi i Ewangelii.
– Tamten czas walki o prawdę, walki z Kościołem wcale się nie skończył – dodaje ks. Jerzy Musiałek. – Mówi się o Kościele to, co złe, nie podkreśla się pozytywów jego pracy dla społeczeństwa, dla narodu. To, że są przejawy nieprawości i zgorszenia w Kościele, nie jest, niestety, niczym nowym. Modlimy się w tych sprawach. Nie można jednak tego przejaskrawiać. Kościół zawsze był z najbardziej potrzebującymi, jak ks. Jerzy. On upominał się o prawdę. Dziś prawda także jest fałszowana, zniekształcana. Dlatego ks. Jerzy jest patronem również na dzisiejsze czasy.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się