"Nie wódź nas na pokuszenie" - te słowa Modlitwy Pańskiej towarzyszyły uczestnikom przedostatniego spotkania tegorocznej Ewangelizacji w Beskidach.
Przed rokiem, w czasie pierwszej Ewangelizacji w Beskidach, z powodu deszczu i mgły, najważniejsze wydarzenie spotkania - Msza św. była sprawowana przy schronisku na Markowych Szczawinach. Tym razem kilkuset wędrowców mogło się spotkać przy ołtarzu polowym ustawionym na samym szczycie najwyższego beskidzkiego szczytu - Babiej Góry. Wielu z nich od lipca, co sobotę, zdobywa górskie szczyty i uczestniczy w II Ewangelizacji w Beskidach. Ale bardzo wielu to także turyści, którzy wcześniej o wydarzeniu nie wiedzieli, ale dołączyli do tych, którzy nie wstydzą się wiary w Jezusa i odważnie o tym mówią.
Na szczyt szli różnymi, wybranymi przez siebie szlakami. W samo południe Eucharystię koncelebrowali tu o. Bogdan Kocańda OFMConv z Rychwałdu, jeden z inicjatorów Ewangelizacji w Beskidach, i ks. Andrzej Woźniak, wikary w parafii św. Maksymiliana w Oświęcimiu.
W zeszłym roku ewangelizatorzy zapraszali do rozważania Ośmiu Błogosławieństw na ośmiu beskidzkich szczytach. Teraz każdej górze towarzyszą kolejne fragmenty modlitwy "Ojcze nasz". Na Babiej Górze o. Bogdan Kocańda zaprosił do rozważenia przedostatniego: "(...) nie wódź nas na pokuszenie".
Jak mówił kaznodzieja, słowa, które w polskiej formule modlitwy mogą brzmieć niezrozumiale - bo przecież Bóg nikogo nie kusi - wyjaśnia Katechizm Kościoła Katolickiego i ten fragment tłumaczy słowami: "Nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie".
- Czym jest pokusa? To coś, co ciągnie do złego, do grzechu. Pokusy pochodzą od Złego, od bliźniego albo ode mnie samego - mówił o. Kocańda. - Często ludzie poddają się pokusie, mówiąc, że mają piękne pragnienia. Jeżeli pragnienia połączymy z wolą Bożą, dodamy do tego modlitwę wiary - wchodzimy w strefę cudów. A kiedy dodamy do pokusy modlitwę wiary, to albo się nawrócimy, albo pokusa nas zwycięży, będziemy szukać przyjemności. W tym fragmencie modlitwy "Ojcze masz" mamy dwie istotne sprawy: prosimy Boga, aby uwolnił nas od pokus zła (mamy na uwadze szatana), i prosimy Boga, aby uwolnił nas od naszych pożądliwości: ciała, umysłu, ducha.
Numer 1. w rankingu pokus
Jak mówił o. Bogdan, wbrew pozorom w "rankingu pokus" te, którym ulegamy najczęściej, wcale nie są pokusami związanymi ze sferą seksualności. - Najczęściej "nabieramy się" na pokusę, która mówi, że "Bóg jest bezsilny wobec rzeczywistości, w której się znalazłem; Bóg o mnie zapomniał". Dajemy się na nią nabrać dlatego, że wierzymy komuś innemu niż Bogu. Pokusa jest zawsze frontem walki duchowej. To nie jest prawda, że Bóg jest bezsilny i się nami nie interesuje. Na modlitwie uświadamiamy sobie, że jesteśmy w rękach Boga. Bóg chce nam powiedzieć, że: "jeśli masz dokonywać wyboru, to dokonaj takiego, który jest ukierunkowany na Mnie! Ja jestem rozwiązaniem. We Mnie znajdziesz moc i siłę do pokonania wszelkiej pokusy".