Woda zalała ulice, dworzec i fabrykę zapałek, ogłoszono pogotowie powodziowe.
Gwałtowne ulewy w okolicach Czechowic-Dziedzic, Andrychowa i na Żywiecczyźnie zmusiły strażaków do podjęcia kilkuset interwencji. Woda zalała torowisko na dworcu kolejowym w Czechowicach-Dziedzicach i na kilka godzin uniemożliwiła ruch pociągów w kierunku Bielska-Białej, Katowic i Oświęcimia. Kolej zorganizowała komunikację zastępczą. Pociągi dalekobieżne skierowano na objazdy. Woda wdarła się także na teren czechowickiej fabryki zapałek.
Na Żywiecczyźnie spadło 60 litrów wody na metr kwadratowy. Wezbrały potoki, woda przelała się przez przepusty i uszkodziła drogi w Rajczy, Świnnej, Juszczynie, Rychwałdku. Straż pożarna najwięcej pracy miała w Żywcu, Świnnej, Radziechowach i Milówce.
Woda na ulicach Czechowic-Dziedzic naszemiasto.pl
W Andrychowie, podczas gdy strażacy spieszyli z pomocą poszkodowanym woda zalała ich własną siedzibę. W mieście i okolicy odnotowano liczne podtopienia, choć największe zniszczenia gwałtowne ulewy poczyniły w miejscowościach położonych na wschód od Andrychowa, w tym w Wadowicach. Rwąca woda porwała tutaj nawet kilka samochodów.
Poza stratami materialnymi nie odnotowano innych skutków gwałtownej ulewy. Na szczęście nikt mieszkańców ani pasażerów nie odniósł obrażeń.
Ulewa w Czechowicach-Dziedzicach
Mario Mario
Ulewa na Żywiecczyźnie
Michał Grzesikowski