Bł. matka Małgorzata, jej duchowość i dzieła, były tematem sympozjum, które odbyło się w Oświęcimiu 7 czerwca, z okazji pierwszej rocznicy jej beatyfikacji.
Zostało ono zorganizowane w pierwszym zbudowanym przez bł. Małgorzatę Łucję na terenie Polski klasztorze sióstr serafitek i jest jednym z wydarzeń składających się na obchody rocznicy jej beatyfikacji, która odbyła się 9 czerwca 2013 r. w sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach. W niedzielę 8 czerwca o 9.00 w klasztornej świątyni oświęcimskiego domu serafitek dziękczynnej Mszy świętej przewodniczyć będzie bp Piotr Greger.
W tutejszym klasztorze działa dom opieki dla starszych i chorych kobiet, ochronka dla dzieci, jadłodajnia dla ubogich. Jak przypominają siostry serafitki, wszystko to w tym miejscu zakładała sama bł. matka Małgorzata Łucja Szewczyk.
- Dziękujemy dziś zarówno za tę beatyfikację, jak i za szczególną opiekę bł. matki Szewczyk, którą odczuwamy zwłaszcza tutaj, w Oświęcimiu, gdzie spoczywają główne jej relikwie, gdzie wcześniej już znajdował się sarkofag z jej szczątkami - mówi s. Magdalena Cwajda, przełożona oświęcimskiej prowincji serafitek. - Jej opieki doświadczamy na co dzień, a przy tym ciągle budujemy się wiarą ludzi, którzy przychodzą do świątyni, modlą się przy jej relikwiach i nas proszą o modlitwę i wstawiennictwo. Próśb przybywa i każdego 5. dnia miesiąca, kiedy dziękujemy za beatyfikację i prosimy o kanonizację, modlimy się w tych intencjach. Staramy się żyć duchem Matki Małgorzaty - i po to mamy dziś to sympozjum: żeby zgłębiać jej duchowość, żeby iść za nią jeszcze wierniej, odczytując jak najlepiej odpowiedź na pytanie, jak my dzisiaj mamy służyć ludziom - i jak by to Matka dzisiaj robiła...
Matka by tam poszła!
- Tak narodziła się najnowsza inicjatywa naszego zgromadzenia: placówka misyjna w Boliwii. Niedługo po beatyfikacji dotarła do nas wiadomość, że w Boliwii potrzebuje opieki sierociniec dla 150 dzieci. Siostry z Kolumbii musiały się stamtąd wycofać z powodu braku powołań. Siostrom serafitkom ścisnęło się serce i pojawiła się pierwsza myśl: - Przecież Matka by tam poszła! Widziałyśmy potrzeby, które mamy tu, na miejscu, a jednak na pytanie, czy byłyby siostry gotowe wyjechać do Boliwii, od razu posypały się podania chętnych do wyjazdu. Dziś już tam dwie siostry pracują, a trzecia wkrótce dojedzie. A nas umacnia przykład matki Małgorzaty, która oddając ostatni chleb potrzebującym uczyła siostry ogromnego zawierzenia Bożej Opatrzności - mówi matka Joanna Danuta Wiśniowska, przełożona generalna Zgromadzenia Córek Matki Bożej Bolesnej.
- Po beatyfikacji jeszcze bardziej czujemy bliskość i obecność bł. matki Małgorzaty, a przy tym realność życia według tych zasad, które sama praktykowała i które nam pozostawiła. Umocniło się nasze powołanie, zgłaszają się do nas kolejne kandydatki, w tym osoby dojrzałe, po studiach, które wybierają tę drogę. Może nie jest ona łatwa, ale jest piękna i wartościowa. Coraz częściej słyszymy od kandydatek, że poznały zgromadzenie przy okazji beatyfikacji matki Małgorzaty. Pociąga je także duchowość franciszkańska - dodaje matka przełożona Joanna.