Byłego proboszcza z Grodźca żegnało dwóch biskupów, dwóch pastorów i setki wiernych.
Był proboszczem w Grodźcu przez 31 lat. Zbudował dom rekolekcyjny w Bierach, kościół filialny w Świętoszówce, zainicjował powstanie parafii w Bierach i w Bielowicku, wyhodował cztery powołania kapłańskie. Pięć lat emerytury okazało się nie odpoczynkiem, ale wieńczącym dzieło życia czasem dźwigania krzyża choroby. Ks. Gerard Kurpas zmarł w 78. roku życia i 53. roku kapłaństwa. Spoczął nie w rodzinnych stronach, ale wśród parafian, którym poświęcił większą część kapłańskiego życia.
Ks. Kurpas urodził się w 1937 roku w Kochłowicach. Uczył sie w Technikum Mechanicznym w Świętochłowicach, ale maturę zdał już w katowickim Gimnazjum św. Jacka - w Niższym Seminarium Duchownym. Studiował w Wyższym Śląskim Seminarium Duchownym, które wówczas miało siedzibę w Krakowie. W 1961 roku przyjął w katowickiej katedrze Chrystusa Króla święcenia kapłańskie. Jako wikariusz pracował w Goduli, Krzyżowicach, Łagiewnikach, Chorzowie, Katowicach oraz w Tychach. w 1978 został proboszczem w Grodźcu Śląskim. Przez trzy dekady z górą pracował tutaj sam. - Przez trzydzieści lat sam głosił kazania, odprawiał pogrzeby, błogosławił małżeństwa, chrzcił dzieci, spowiadał, nawet w czasie gorączki, w chorobie - mówił podczas pogrzebu miejscowy dziekan ks. Jan Gustyn. - Trzeba docenić ten wyjątkowy wysiłek.
Ks. Gerard Kurpas przez 31 lat był proboszczem w Grodźcu Ks. Jacek M. Pędziwiatr /GN Ks. Kurpas pozostawił po sobie wiele dzieł, jak choćby nowo utworzone parafie w Bielowicku i w Bierach, w których sam kiedyś prowadził duszpasterstwo. Troszczył się o lokalną społeczność. Z wielkim oddaniem katechizował. Ale zawsze miał otwarte serce dla miejscowych organizacji społecznych. Szczególną miłością darzył Ochotniczą Straż Pożarną. Nie dziwi więc fakt, że podczas pogrzebu żegnały go zastępy druhów-strażaków grodzieckich i z sąsiednich miejscowości. Strażacy zanieśli trumnę zmarłego proboszcza na cmentarz, a gdy przyszedł czas jej opuszczenia do grobu sygnał pożegnania dała syrena strażacka.
Wśród uczestników pogrzebu było też dwóch pastorów: Piotr Janik i Władysław Wantulok Ks. Jacek M. Pędziwiatr /GN Szczególnym rysem pasterskiej działalności byłego proboszcza z Grodźca był ekumenizm. Jego relacje z miejscową, dość liczną wspólnotą Kościoła ewangelicko-augsburskiego zaowocowały wieloma wspólnymi przedsięwzięciami o charakterze społecznym. Wzruszające świadectwo częstych i życzliwych kontaktów w duchu tolerancji i wzajemnego poszanowania dali pastorowie Piotr Janik i Władysław Wantulok, uczestniczący w uroczystości pogrzebowej.
Eksportę do kościoła parafialnego w Grodźcu poprowadził bp Piotr Greger. Zaś uroczystości pogrzebowej przewodniczył ordynariusz bielsko-żywiecki bp Roman Pindel. Okolicznościowe kazanie wygłosił rocznikowy kolega zmarłego ks. Rajmund Machulec. W pogrzebie uczestniczyli licznie zebrani parafianie, nauczyciele, dzieci, służba liturgiczna, kapłani diecezji bielsko-żywieckiej i rodzinnej archidiecezji katowickiej, wśród nich także koledzy rocznikowi zmarłego.
Dzieło budowania wspólnoty parafialnej kontynuuje od pięciu lat następca ks. Kurpasa ks. Andrzej Szczepaniak. On także wraz z rodziną zmarłego oraz liczną grupą parafian wspierał śp. ks. Gerarda w ostatnich miesiącach szczególnie trudnego zmagania się z chorobą. - Do zobaczenia na drugim brzegu życia, który zawsze nam ukazywałeś - żegnali byłego proboszcza przedstawiciele miejscowej społeczności szkolnej. Najmłodsi parafianie zaśpiewali piosenkę „Wystarczyła ci sutanna uboga” - ulubioną przez śp. ks. Gerarda.