Wychodzili z kościoła w ulewnym deszczu, ale się nim nie przejęli. I szybko wyjrzało słońce, w którym przemaszerowali ulicami Oświęcimia 3 kilometry: od kościoła św. Maksymiliana aż do Zakładu Salezjańskiego. Tam, w chwilę po zakończeniu III Marszu dla Życia i Rodziny, pozowali do pamiątkowego zdjęcia.
Nie tracili dobrego nastroju i zapału nawet w strugach ulewy. I rzeczywiście, gwałtowny deszcz ustąpił, a oni zamienili parasole na transparenty i poszli przekonywać innych, że rodzina to podstawa, że dzieci są skarbem, a nie garbem i że mają prawo do mamy i taty...
Najbardziej dumni byli ci, którym przypadło w udziale choć przez chwilę dźwigać plansze i transparent z wizerunkiem św. Jana Pawła II - patrona tego marszu. Wspominali jego słowa także na dziedzińcu u salezjanów, gdzie zakończył się Marsz, a rozpoczął Salezjański Piknik Rodzinny.
W tym właśnie momencie wykonane zostało to pamiątkowe zdjęcie uczestników Marszu...