Tydzień Biblijny przyniósł w maju szereg inicjatyw pomagających sięgnąć po Pismo Święte. W sosnowieckiej katedrze zachęcali do tego członkowie Śląskiego Oddziału Polskiej Rady Ekumenicznej, a homilię wygłosił bp Roman Pindel.
Z inicjatywy Śląskiego Oddziału Polskiej Rady Ekumenicznej w sosnowieckiej katedrze spotkali się duchowni i wierni Kościołów i wspólnot skupionych w PRE. Przybyli m.in. katolicy, wierni Kościoła ewangelicko-augsburskiego, metodyści, Kościoła prawosławnego z ks. mitratem Sergiuszem Dziewiatowskim, przedstawiciele Kościoła polskokatolickiego. Wspólnej modlitwie przewodniczył bp Grzegorz Kaszak, a homilię wygłosił bp Roman Pindel. Diecezję bielsko-żywiecką reprezentował także ks. prof. Józef Budniak, referent do spraw ekumenizmu.
Ekumeniczne nabożeństwo wypełniło czytanie Biblii, a modlitwie towarzyszyło rozważanie słów Psalmu 73, z którego pochodziło hasło tegorocznych Ekumenicznych Dni Biblii: „Dla mnie zaś dobrze jest być blisko Boga”.
- Dobry chce przebywać z dobrym, by dobro jeszcze bardziej się potęgowało. Dwóch dobrych będzie jednej myśli, jednego pragnienia i jednych zamiarów, nawet gdy w szczegółach się różnią. Tak więc stwierdzenie: „Dobrze jest być blisko Boga”, wypowiada człowiek bliski Bogu, który pragnie się w swym życiu upodobnić do Boga samego. Gotowy jest przebaczyć, bo wie, że Bóg mu wybaczył. Jest wierny, bo przekonał się, że można polegać na Bogu i Jego wierności – mówi w homilii bp Roman Pindel. – Możemy sobie życzyć i modlić się wzajemnie za siebie, by i dla każdego z nas to zdanie było nie tylko prawdziwe, akceptowane, ale wewnętrznie przyjęte.
Zebrani pamiętali o zmarłych kapłanach-ekumenistach. Wśród nich był bp sosnowiecki Adam Śmiegielski oraz bp Tadeusz Szurman i ks. Jan Gross z Kościoła ewangelicko-augsburskiego. Za to wspólne skupienie wszystkim obecnym w sosnowieckiej katedrze dziękował bp Paweł Anweiler, przewodniczący ŚO PRE.
Dla mnie zaś dobrze jest być blisko Boga (Ps 73, 28a)
Obszerne fragmenty homilii biskupa Romana Pindla:
"Człowiek potrzebuje bliskości drugiego człowieka. Ta potrzeba towarzyszy mu od narodzin do śmierci. Dziecko odstawione od matki odczuwa lęk i niepokój. Brak odczuwanej bliskości matki w dzieciństwie, czy wsparcia ojca w okresie dorastania, okalecza na całe życie. Młody człowiek, który nie jest zdolny do bliższej relacji z drugim, ujawnia w ten sposób jeden z największych braków. Przez całe swoje życie może tworzyć relacje powierzchniowe, niepewne, krótkotrwałe, toksyczne. To sprawi, że nie będzie w stanie stworzyć trwałej więzi w małżeństwie, ani nie potrafi podjąć posługi jako duszpasterz, ani być zdolnym do życia we wspólnocie.
Pragnienie bliskości drugiej osoby wskazuje na najważniejszą potrzebę człowieka, jaką jest zjednoczenie z Bogiem, i to na zawsze. To przecież zbawienie, a więc cel życia. Jego początkiem jest poczęcie, samodzielny etap życia rozpoczynają narodziny, śmierć zaś to początek życia wiecznego. To zaś ma sens, jeżeli jest na zawsze z Bogiem i wyraża się w bliskości określanej jako „oglądanie Boga twarzą w twarz”.
Dlaczego jest dobrze być blisko Boga? Co to za bliskość? Dlaczego dla Psalmisty to jest dobre?
Stwierdzenie, że coś jest dobre, odgrywa ważną rolę w Biblii, i to od pierwszych stron. W narracji o stworzeniu autor sześć razy stwierdza, że Bóg widział, że było dobre (ki tow), za siódmym zaś razem, po pojawieniu się człowieka, Bóg widział, że było już bardzo dobre (tow meod). Tak więc wszystko, co Bóg uczynił jest dobre, a nawet bardzo dobre, jeżeli tylko człowiek panuje nad stworzeniem i korzysta z niego według Bożego zamiaru.
Dobrze jest pojawia się Piśmie Świętym jako przeciwieństwo wobec złym jest. Dobrym jest więc, gdy kto kroczy drogą sprawiedliwego, złym zaś, gdy kto wybiera drogę grzesznika.
Cóż jest więc dobre? Dobre jest przebywać blisko Boga, złe jest zatem być daleko od Boga.
O jaką bliskość i dalekość idzie? Z wcześniejszych wersetów tego psalmu wynika, że blisko Boga jest ten, kto tą bliskość wyraża postępowaniem, które jest bliskie Bogu. Daleko od Boga jest się nie przez odległość, ale przez sposób postępowania. Tak więc blisko Boga jest człowiek sprawiedliwy, idący drogami Bożymi. Daleko od Boga jest grzesznik, przez swoje postępowanie, które Bogu podobać się nie może.
Dobry chce przebywać z dobrym, by dobro jeszcze bardziej się potęgowało. Dwóch dobrych będzie jednej myśli, jednego pragnienia i jednych zamiarów, nawet gdy w szczegółach się różnią. Zły czuje się źle z kimś dobrym, bo to nie jest jego myślenie i nie jego towarzystwo. Nie może sprzymierzyć się z dobrym, by realizować swoje plany, chyba, że podstępem wciąga dobrego do swoich planów.
Tak więc stwierdzenie: dobrze jest być blisko Boga wypowiada człowiek bliski Bogu, który pragnie się w swym życiu upodobnić do Boga samego. Pragnie być miłosierny, bo miłosierny jest Ojciec niebieski. Gotowy jest przebaczyć, bo wie, że Bóg mu wybaczył. Jest wierny, bo przekonał się, że można polegać na Bogu i Jego wierności.
Tym bardziej taki człowiek powtarza słowa dobrze jest być blisko Boga, gdy myśli w ostatecznej perspektywie i pragnie być blisko Boga na zawsze. Doświadczył już w ciągu swojego życia, jak dobry jest Pan i jak na Nim można polegać. Tym bardziej więc dobrze jest być blisko Boga, gdy tej bliskości nie zagraża już ani śmierć, ani grzech, ani szatan. Dobrze jest być blisko Boga a najlepiej na zawsze.
Z naszego zdania pozostało jeszcze to co najważniejsze, a co Psalmista postawił na samym początku: dla mnie. Nie idzie przy tym o frazę dla mnie dobrze jest! Co może wypowiadać egocentryk, człowiek dbający jedynie o swoje dobro, separatystyczny interes. Owo dla mnie odnosi się do doświadczenia, jakiego nabrał Psalmista w wyniku pokusy i początku kryzysu. Chce więc powiedzieć dla mnie teraz, po tym czego doświadczyłem, to dobrze jest być blisko Boga. Wcześniej bowiem doświadczył wahania co do oceny. Mówi bowiem pozazdrościłem niegodziwym, widząc pomyślność grzeszników (w. 3). Owo pozazdroszczenie tym, którym się powodzi, a postępują grzesznie i zuchwale, sprawiło, że jego postępowanie było bliskie grzechu, a na pewno nie było zdecydowane i pewne. Sam bowiem stwierdza o sobie: moje stopy nieomal się nie potknęły, omal nie zachwiały się moje kroki (w. 2).
Po tym doświadczeniu, z którego wyszedł zwycięsko, tym mocniej mówi: dla mnie zaś dobrze jest być blisko Boga. Pomimo obserwowanego powodzenia życiowego grzeszników, tym bardziej po chwilowym zachwianiu się, jest tym bardziej pewny tego zdania, którym kończy swoją pieśń dla Pana: Dla mnie zaś dobrze jest być blisko Boga. Dla mnie osobiście, bo jestem co do tego przekonany. Dla mnie, choćby cały świat myślał inaczej. Dla mnie dobrze jest być blisko Boga.
Możemy sobie życzyć i modlić się wzajemnie za siebie, by i dla każdego z nas to zdanie było nie tylko prawdziwe, akceptowane, ale wewnętrznie przyjęte. Byśmy z głębi serca mogli powtarzać: dla mnie dobrze jest być blisko Boga.
Życzmy sobie i prośmy nawzajem za siebie, by nasze doświadczenia, a nawet chwilowe pokusy, pomogły za Psalmistą powtarzać nam z przekonaniem: dla mnie dobrze jest być blisko Bog