Miłosierdzie rodzi miłosierdzie. – Duch Święty wieje jak wichura! Poszedłem do sklepu, a przyszedłem wykąpany! – woła Marek. Kiedy nie ma marudzenia, a jest uśmiech i wytrwałość, są cuda. Małe i duże.
Pielgrzym to takie stworzenie, które wielkich wymagań nie ma. Po całodziennym trudzie wędrówki w upale w szkole jest tylko jedna umywalka na kilkadziesiąt osób? – damy radę! Nikt nie narzeka. A wtedy może się zdarzyć – jak Markowi – że idąc po chleb do sklepu, trafisz na panią ekspedientkę, która znając warunki noclegu w szkole, zaprosi do skorzystania z łazienki.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.