Wojciech Borowiec z Krakowa Mistrzejowic, Kamil Jurek z Żywca i Michał Styła z Rzyk.
W tym czasie, kiedy diecezjalna pielgrzymka bielsko-żywiecka idzie do Łagiewnik, jako klerycy, mogliśmy zostać w seminarium na luźnych zajęciach. Ale my postanowiliśmy, że pójdziemy na pielgrzymkę. Trafiliśmy do grupy św. Faustyny.
Przez wszystkie dni szło się nam naprawdę bardzo przyjemnie. Człowiek w drodze, między ludźmi, nie odczuwa aż tak mocno trudów wędrówki. Nawet jeśli jest ciężej, to wieczorem ładuje się akumulatory, a na następny dzień można ruszać i iść z nową siłą. Wielką łaską Pana Boga jest też pogoda, jaką mieliśmy przez cały czas.
Postanowiliśmy iść w sutannach. I to na pewno jest jakiś znak dla innych ludzi, ale przede wszystkim dla nas - chcemy być świadkami Jezusa. To dla nas łaska Pana Boga, że możemy się wyróżniać, ale nie ze względu na nas, ale na Chrystusa, który chce się do nas przyznawać.
Taka myśl nam też towarzyszy, że idziemy dziękować za kanonizację św. Jana Pawła II. Dziękujemy, że tak wielkiego człowieka mieliśmy między nami. To też dla nas znak, że święci chodzą po ziemi, że na pewno i w tej grupie, z którą idziemy, jak i w innych grupach na tej pielgrzymce, też idą ludzie święci, a my możemy być razem z nimi.