Na pielgrzymce buduje się moja wiara.
Diecezjalna pielgrzymka do Łagiewnik idzie podczas długiego weekendu majowego. Dużo wolnego czasu - można go było wykorzystać inaczej, ale ja wolałem być z ludźmi, na pielgrzymce.
Dla mnie, kleryka, to bardzo ważny czas, kiedy buduje się moja wiara. Buduje mnie to, że tutaj dostaję mnóstwo dowodów na to, że Pan Bóg rzeczywiście jest w ludziach. Mówi się, żeby dostrzegać Boga w drugim człowieku. I to właśnie widzę na pielgrzymce codziennie.
Powiem coś, co może kogoś rozbawi, ale dla mnie jest dowodem na to, jak Pan Bóg się o mnie troszczy przez innych ludzi. Wszyscy są dla nas tutaj naprawdę wspaniali - wszędzie jesteśmy częstowani słodyczami, ciastami. Mi się zamarzyło, żeby zjeść coś, co nie jest słodkie. I podeszła do mnie jedna z pielgrzymkowych sióstr - bo tu się wszyscy do siebie zwracamy "siostro", "bracie" - i poczęstowała mnie w tym momencie kiełbasą. Ale się ucieszyłem!
Wiem, że w każdym dobrym geście powinienem dostrzegać działanie Pana Boga. Czasem chcemy, żeby Miłosierny Bóg nam pokazał znaki, które są dla nas czytelne, a On nam daje takie, które my sami musimy dostrzec i odczytać.