Tamto spotkanie było jak podpisanie białej kartki. Duchowa Adopcja Dziecka Poczętego ją przypomina. Niewiele wiesz, ale wchodzisz w to – bo ufasz Bogu.
Bóg mówi prostej dziewczynie, że będzie matką Syna Bożego. W tym momencie jakby ktoś dał Maryi kartkę białego papieru – niczym nie zapisaną. A ona na dole kreśli: „Zgadzam się. Maryja”. Bóg może od teraz pisać na tej kartce cokolwiek chce. Ona już awansem, do końca swojego życia, mówi: „zgadzam się, choć nie wiem, jak to będzie, jak się wszystko potoczy, jak będę rozmawiać z Józefem, jak się wytłumaczę przed ludźmi” – mówił biskup Roman Pindel w bielskiej katedrze 24 marca, podczas diecezjalnych uroczystości Dnia Świętości Życia.
Na zaproszenie duszpasterstwa rodzin do świątyni przybyli ci, którym troska o ludzkie życie – od poczęcia do naturalnej śmierci – jest szczególnie bliska. Przed uroczystą Mszą św. wysłuchali świadectwa Agnieszki i Michała Litwinków z Bestwiny, wychowujących siedmioro dzieci. Rodzice mówili o swoim zaufaniu Panu Bogu i jego trosce o ich rodzinę w każdy dzień. Zwracali uwagę na rolę wspólnoty, wielu innych ludzi, którzy chcą wspierać rodziny wielodzietne. Jak co roku, ważną częścią spotkania było składanie przyrzeczeń Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego. Nawiązując do zgody Maryi, biskup Roman Pindel wezwał do naśladowania Jej decyzji: – Bóg mówi: przyjmij w akcie duchowej adopcji dziecko. Nie wiesz, jakie jest jego imię, nie wiesz, gdzie się pocznie, jacy będą jego rodzice, ty przyjmij. I przez dziewięć miesięcy, bo tyle zwyczajowo trwa oczekiwanie na dziecko od poczęcia, módl się, dołóż ofiarę, czuwanie. W ten sposób ocalisz życie – mówił ksiądz biskup, dodając że „kto ocala jedno życie, ratuje cały świat”, ale chrześcijanie powinni pamiętać o jeszcze mocniejszym słowie z Ewangelii: „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25, 40). – Chrześcijanin, który ratuje życie przez modlitwę, przez akcję, przez wsparcie, przez ofiarę, ratuje Jezusa Chrystusa – tłumaczył ordynariusz bielski. Ks. Franciszek Płonka, diecezjalny duszpasterz rodzin, dodał, że wiele osób podejmuje dzieło duchowej adopcji permanentnie od lat. Już nawet nie pamiętają, które to już z kolei dziecko powierzają Bogu. Stała ufność w moc tej modlitwy, jest czymś tak naturalnym jak oddychanie. I Bóg na pewno na nią odpowiada, choć teraz na ziemi możemy nie widzieć jej efektów.