Uczestników modlitwy o trzeźwość narodu polskiego poprowadził ks. prał. Władysław Zązel z Kamesznicy, duszpasterz trzeźwości znany szeroko ze swoich inicjatyw na rzecz abstynencji.
Około półtora tysiąca osób wzięło udział w nabożeństwie Drogi Krzyżowej w byłym obozie zagłady KL Auschwit-Birkenau. Idąc wśród baraków i ruin krematoriów modlili się o trzeźwość Polaków. Wśród uczestników tej modlitwy było wielu księży i sióstr zakonnych. Był również ks. Mirosław Żak, dawny wikariusz parafii św. Maksymiliana w Oświęcimiu, który wraz z działającym w parafii Bractwem Trzeźwości organizował pierwsze Drogi Krzyżowe na terenie byłego obozu zagłady. Dziś przyjeżdża tu jako duszpasterz trzeźwości z Krakowa, dołączając do systematycznie rosnącej grupy wiernych.
Przyjechali z różnych miejscowości naszej diecezji, a także z sąsiednich. – Bo to, niestety, zmora, która dotyka ludzi w każdym regionie – mówiła pani Maria, która już po raz kolejny przyjechała modlić się w Birkenau o trzeźwość swoich bliskich aż z Podhala.
Charakterystyczne, że modlitwa odbywa się tu niezmiennie w Wielkim Poście od lat, bez względu na aurę. W minionych latach nawet śnieżna zadymka nie powstrzymywała ani wiernych, ani kroczącego zawsze na czele z krzyżem w dłoniach ks. prał. Zązla, który w tym roku wraz z wiernymi dziękował także za piękną, słoneczną pogodę i apelował, by korzystając z dobrego czasu znaleźć w sobie siłę na dzielenie się świadectwami związanymi z walką o trzeźwość własną i bliskich.
- Tak jak św. Paweł mówił: „Ze słabości swojej chlubić się będę”, by ukazać, jak wielka była łaska, która go dotknęła, tak wy miejcie odwagę mówić o tym, jak otrzymaliście nowe życie. Niejeden raz słyszałem słowa: - Na odwyku spotkałem Jezusa – mówił ks. prał. Władysław Zązel, diecezjalny duszpasterz trzeźwości, zachęcając uczestników Drogi Krzyżowej do dzielenia się swoimi świadectwami uwolnienia z więzów nałogu. – Oby i dzisiaj ludzie wracali stąd z taką świadomością, że tutaj spotkali Jezusa, który cierpiał w ludziach, którzy tu ginęli i w tych cierpiących w powodu nałogu pijaństwa.
Rozważania Drogi Krzyżowej przygotowane przez ks. Andrzeja Woźniaka z oświęcimskiej parafii św. Maksymiliana przeplatały się ze świadectwami osób, które mówiły o swoich latach cierpień i radosnych latach wolności, przeżytych na trzeźwo.
- Dziękuję Jezusowi, któremu zawierzyłam wszystkie problemy swojej rodziny, szukając ratunku dla swojego męża. Dziękuję za te wszystkie troski, bo dzięki nim odkrywam, że jak bardzo Jezusa potrzebuję w swoim życiu. Nie brakuje trudnych doświadczeń, bo pomimo jedenastu lat życia bez alkoholu, kiedy już dokonała się i trwa przemiana naszego życia, naszego małżeństwa, otoczenie wciąż patrzy na nas przez pryzmat tamtych wcześniejszych lat. Najważniejsze jest dla mnie, że wciąż mogę zwrócić się do Pana Jezusa, który daje siłę, odwagę, by iść pod prąd temu wszystkiemu… - mówiła żona alkoholika.