– Te słowa zawsze jakoś krążyły mi po głowie, gdy szłam górskim szlakiem – wspominała wiele lat temu. Później, wraz z mężem Stefanem, postanowiła umieścić je w ołtarzu górskiej kaplicy na Groniu Jana Pawła II.
Za to ukochanie gór i wznoszonej w górach modlitwy dziękowali jej podczas pogrzebu w Andrychowie nie tylko najbliżsi, ale także liczni kapłani i tłumy turystów, którzy poznali ją na turystycznych szlakach.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.