To widowisko zaprezentowali w parafialnej świątyni i u sąsiadów w Bronowie, Czechowicach-Dziedzicach Podraju i Miliardowicach. Wystąpili też w stowarzyszeniu "Wielkie Serca", dla dzieci z zespołem Downa.
Przed publicznością pojawiały się całe korowody aniołków, pastuszków i tańczących dzieci, a wraz z nimi bohaterowie kolejnych scen. W ich role wcielali się gimnazjaliści, opowiadając o tym, co przed wiekami wydarzyło się w Betlejem, ale także o tym, jak różni ludzie przyjmowali tę Dobrą Nowinę o Bożym Synu.
- To misterium opowiada o wielkiej miłości Boga do człowieka – zapowiadał ks. Maciej Legierski, a chwile później dzięki młodym aktorom przed widzami rozgrywały się wydarzenia skłaniające do refleksji także nad tym, jak dziś przyjmujemy prawdę o Bogu, który przyszedł do ludzi, by ich zbawić.
Widowisko z udziałem dzieci i młodzieży z Ligoty z podziwem oglądali widzowie z kilku parafii, a także dzieci z zespołem Downa i ich rodzice, dla których wystąpili podczas styczniowego spotkania stowarzyszenia "Wielkie Serce" w Czechowicach-Dziedzicach. Podziwiali profesjonalną grę gimnazjalistów, a także wdzięk młodszych i najmłodszych aktorów.
Spora grupa w tym kilkudziesięcioosobowym zespole to członkowie działającej przy parafii Opatrzności Bożej w Ligocie grupy teatralno-modlitewnej "Miriam". To z niej wywodzą się najbardziej doświadczeni aktorzy misterium.
- To już piąty rok, kiedy przygotowujemy takie przedstawienia. Zaczyna się od „Miriam”, ale chętnych jest więcej i to w różnym wieku - od przedszkolaków po gimnazjalistów - mówi Grażyna Czopnik-Niesytko, na co dzień katechetka w ligockim Zespole Szkół im. ks. prof. Józefa Tischnera, która uczestniczy w przygotowaniu kolejnych przedstawień. Wśród zrealizowanych widowisk grupa „Miriam” ma też na swoim koncie „Gościa oczekiwanego” i „Misterium Męki Pańskiej”.
Chcemy być Jego świadkami
Młodzi aktorzy w większości należą do parafialnej wspólnoty Opatrzności Bożej w Ligocie, ale dołączyli też sympatycy z sąsiednich parafii. W tym roku do współpracy namówili też miejscową orkiestrę, więc misterium, które zaprezentowali w parafialnej świątyni wypadło naprawdę imponująco. Później całą gromadą wędrowali, by swoja opowieść o miłości Boga powtarzać innym.
- To dla nas więcej niż teatr. Cieszy nas, że można podzielić się z innymi tym, co ważne, mówić o Panu Bogu. To nie jest zwykły występ i nie chodzi o to, żeby pokazać siebie - mówi Karolina Oleksiuk, gimnazjalistka, której przypadła rola Maryi. - Mam już za sobą różne przedstawienia i wiem, że każda rola wymaga jakiegoś trudu, ale tutaj się go nie odczuwa. Czujemy jakąś dodatkową energię.
- To, że występujemy w kościele i mówimy o sprawach wiary, odsuwa na drugi plan pokusy lenistwa, zwykłe ambicje - potwierdzają koledzy.
- Mamy w tych jasełkach ważne przesłanie dla ludzi, a dla siebie okazję, by pokazać, że wierzymy w Chrystusa - dodaje Marta Stryczek.
- Cieszę się, że w naszej okolicy nie brak dzieci i młodzieży, w których jest odwaga dawania chrześcijańskiego świadectwa - mówi z dumą ks. Legierski.