– Długo czekaliśmy na ten dzień. Przez tyle lat nawet nie śmieliśmy o tym marzyć. Wreszcie można powiedzieć, co się wtedy stało – ze łzami w oczach mówił na cmentarzu Eugeniusz Biesok, młodszy brat poległego w 1946 r. na Błatniej żołnierza Narodowych Sił Zbrojnych.
Kiedy zginął w walce z plutonem milicjantów 13 maja 1946 r., nie miał jeszcze 19 lat. Był żołnierzem zgrupowania VII Śląskiego Okręgu NSZ, którym dowodził kpt. Henryk Flame „Bartek”. W rodzinnym domu wychowywano Edka i jego trzech braci w duchu wiary i patriotyzmu. Ojciec był tercjarzem, nazywanym przez innych „Jezuskiem” z powodu swojego religijnego zaangażowania. Niechęć okazywaną hitlerowcom 13-letni Edek przypłacił usunięciem ze szkoły, a gdy rodzice odmówili podpisania volkslisty – został wywieziony na roboty do Niemiec. Pracował w bardzo trudnych warunkach przy żywicowaniu drzew, dlatego uciekł i ukrywał się w rodzinnym domu. We wrześniu 1945 r. rozpoczął naukę w bielskim gimnazjum, ale szybko został usunięty ze szkoły, bo podejrzewano go o kontakty z antykomunistyczną partyzantką.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.