Do magazynów Szlachetnej Paczki trafiało wszystko: od makaronu, konserw, ubrań, po meble, drzwi wejściowe, pralki, piecyki. – Miało być to, czego rodziny naprawdę potrzebują. I jest! – cieszyli się wolontariusze.
Wolontariusze są wspaniali, bardzo się starają i nie było żadnego problemu, żeby ich znaleźć – zaznacza Kinga Głąbek, liderka bielskiej akcji. Ciągle czuwa nad logistyką, odbiera dziesiątki telefonów, ale w tym rozgardiaszu i tak wciąż widzi niedowierzanie uszczęśliwionej mamy gromadki dzieci, kiedy otwiera kolejne pudełka z jedzeniem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.