Zaufaliśmy Duchowi Świętemu

"Armia prawdziwego chłopa" - mówi o Wspólnocie Mężczyzn w Modlitwie "Nikodem" franciszkanin o. Symplicjusz Sobczyk. 1 grudnia postawni mężczyźni, na co dzień ojcowie i mężowie, pracownicy i szefowie firm - padli na kolana przed Jezusem. Razem z nimi przyszły żony i dzieci.

Podczas Adoracji Najświętszego Sakramentu zawierzyli Bogu I Chrześcijański marsz w obronie życia i rodziny, który 8 grudnia przejdzie ulicami Cieszyna.

W kościele św. Krzyża głośno dziękowali Bogu za to, że stworzył ich mężczyznami, że dał im żony, córki i synów. Podkreślali, że chcą żeby to Jezus był na pierwszym miejscu i rządził w ich domach.

  O. Symplicjusz Sobczyk OFM przewodniczył modlitwie organizatorów marszu w obronie rodziny Urszula Rogólska /GN Mężczyźni "Nikodema" spotykają się u cieszyńskich franciszkanów raz w miesiącu. Modlą się i rozmawiają o tym, co dla nich ważne, a co dzisiejszy świat stawia na głowie, co niszczy ich rodziny, zagraża wychowaniu dzieci. Pytali: Panie Boże, poradź, co robić?

Postanowili pokazać jak ważna jest dla nich rodzina w składzie: mama-kobieta, tata-mężczyzna i dzieci. Że to oni sami - z Bogiem w sercu - chcą decydować jak wychowywać swoje dzieci. Że życie to dla nich świętość od poczęcia do naturalnej śmierci. Że żyjąc Dekalogiem można być naprawdę szczęśliwymi.

- Zapraszamy wszystkich! Wierzymy, że Pan Bóg jest z nami. 8 grudnia od godz. 11.00 będziemy adorować Jezusa w kościele św. Krzyża. Przed 13.00 pójdziemy na rynek.

  Wspólnotowe uwielbienie Pana Boga zjednoczyło cieszyńskie rodziny Urszula Rogólska/GN Zaufaliśmy Duchowi Świętemu. On nas poprowadzi - mówi o. Symplicjusz, duchowy opiekun "Nikodemów". - Odczytamy list biskupa Tadeusza Rakoczego, który pobłogosławił uczestnikom marszu. Będą z nami nasi bracia z Kościoła ewangelicko-augsburskiego i zielonoświątkowego.