Kilka tysięcy osób przybyło na odbywającą się po raz 23. ogólnopolską pielgrzymkę górników i pracowników zakładów współpracujących z kopalniami.
To już tradycyjne przygotowanie duchowe do zbliżającego się wspomnienia patronki górników: św. Barbary i górniczego święta. Pielgrzymkę przed laty zainicjował stojący na czele górniczej "Solidarności" Krzysztof Młodzik.
Kilkadziesiąt pocztów sztandarowych zakładów wydobywczych węgla kamiennego, ale także brunatnego, rud cynku i ołowiu, siarki, miedzi, soli oraz ropy naftowej oraz zakładów energetycznych maszerowało za orkiestrą górniczą, na czele pochodu, który ulicami przeszedł spod częstochowskiego kościoła św. Barbary pod pomnik kard. Stefana Wyszyńskiego, gdzie wraz z biskupem Tadeuszem Rakoczym delegaci władz górniczych kompanii złożyli kwiaty i znicze. Później pielgrzymi odprawili Drogę Krzyżową na jasnogórskich wałach, a na zakończenie pielgrzymki modlili się podczas Eucharystii przed obrazem MB Częstochowskiej. Mszy Świętej koncelebrowanej przez kapelanów górniczej "Solidarności" przewodniczył biskup Tadeusz Rakoczy.
W homilii zwrócił uwagę na problemy dzisiejszego górnictwa. - Na skutek restrukturyzacji zniknęło z mapy Polski wiele kopalń, wzrosło bezrobocie, widzimy prywatyzację sektora górniczego, brak płynności finansowej w firmach kooperujących, napływ węgla importowanego, z niepokojem patrzymy na proponowany pakiet klimatyczny, który zagraża bytowi polskich kopalń, utraciliśmy rynki zbytu w Unii Europejskiej, kopalnie siarki, cynku i ołowiu kończą produkcję, niepokoją działania rządu związane z prywatyzacją przemysłu stalowego - mówił bp Rakoczy i apelował, by mimo trudnych sytuacji nie załamywać rąk, szukać nowych rozwiązań, pamiętając, że ważniejszy od wydobycia i przepisów jest człowiek. - Patrzcie w przyszłość z nadzieją, że nawet najtrudniejsze problemy zostaną pozytywnie rozwiązane. I tę świadomość trzeba budzić zwłaszcza w tych, którzy są odpowiedzialni za życie społeczne i ekonomiczne - dodawał bp Rakoczy.
Zwracając się do górników apelował także o osobistą troskę o jakość pracy. - Stawajcie się coraz doskonalszymi wykonawcami zawodu, bądźcie wierni górniczemu etosowi i swojej rodzinie. Stójcie na straży niedzieli i jej świętowania, odpoczynku po pracy dla własnego zdrowia i bezpieczeństwa. Starajcie się trwać w dziękczynieniu Bogu za każdą szczęśliwie zakończoną szychtę, nie przechodzić obojętnie wobec wizerunku św. Barbary w cechowni. Chrońcie świętości rodzin i bądźcie w nich strażnikami wiary w Boga. Zawsze tak było, że rodziny górnicze i nie tylko na Śląsku, były i niech będą prawdziwymi oazami wiary - wzywał bp Rakoczy.
- W naszej kopalni „Silesia” w Czechowicach-Dziedzicach – której według planów miało już nie być – ludzie wzięli swój los we własne ręce. I sami górnicy uratowali kopalnię. Trudno było innych przekonać, ale dziś wszyscy są zadowoleni. Kopalnia ocalała, pracuje nadal. Powstało ponad tysiąc miejsc pracy i tysiąc rodzin ma poczucie bezpieczeństwa. Tego nie byłoby bez modlitwy. Pamiętam, kiedy o te zmiany walczyliśmy, strajkowaliśmy pod ziemią. Siódmego dnia mieliśmy Mszę Świętą na cechowni, a następnego - podpisaliśmy porozumienie. Dlatego też jesteśmy tutaj dzisiaj: mamy za co dziękować. Jesteśmy też wdzięczni za dzisiejszą obecność bpa Rakoczego, który wiele dla „Silesii” wymodlił – mówi Kazimierz Grajcarek, przewodniczący Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ „Solidarność”, a wcześniej górnik „Silesii”. On też na zakończenie Eucharystii odczytał w imieniu trzech tysięcy pielgrzymów akt zawierzenia Matce Bożej.