Wiara w języku hebrajskim to "amman" - przylgnięcie, zjednoczenie, węzeł. O takiej wierze chcą mówić wszystkim uczestnicy projektu "Rozkręć wiarę" w Żywcu.
Coś co trwa - stale
- Chcemy pokazywać ludziom przez cały rok, że wiara to nie są tylko jednorazowe akcje, ale że to coś, co trwa - stale - mówi Barbara Bazylińska.
- Nasz projekt podpowiada wszystkim, że nawet jeśli coś nam w środku mówi: nie dasz rady, nie nadajesz się do tego, "nie da się", to z Panem Bogiem wszystko się da. To trochę szkoła charakteru, ale przed wszystkim szkoła wiary - mówi Maciej Faber.
- Nasza jazda rowerowa jest zmaganiem się o naszą wiarę, ale też wiarę innych ludzi, naszych rówieśników - podkreśla Adrianna Wisła. - Traktujemy to bardzo poważnie, dlatego trwa ona cały rok - nie tylko w czasie wypraw.
- Każdy człowiek ma jakąś pasję - naszą są rowery - mówi ks. Piotr Niemczyk. - I pokazujemy, że także to może służyć ewangelizacji; że można spędzić czas pożytecznie i zdrowo, a przy okazji zadbać o swoją wiarę. Rzym nie był przypadkowy - wybraliśmy go ze względu na Rok Wiary - żeby świadczyć o naszej wierze. Widzimy młodych, którzy nas i sens tego, co robimy już zauważają. Resztę zostawiamy Pau Bogu. Być może już w przyszłym roku ta nasza grupa się powiększy. W tym projekcie każdy się może odnaleźć. Wcale nie trzeba jeździć na rowerze. Można się wybrać na pielgrzymkę autokarem, można zostać tutaj i modlić się za nas.
Więcej - w papierowym "Gościu" nr 47