Dlaczego? Bo spotkały ich sytuacje, kiedy „puścili się poręczy”, zaufali, skoczyli i... się nie zawiedli! Osobiście spotkali Tego, który jest w stanie naprawić absolutnie wszystko, co się zepsuje w naszym życiu.
Ania spotkała Go tak blisko sześć lat temu, kiedy na raka umierał jej mąż, wcześniej zniewolony alkoholizmem. Została sama z szóstką dzieci – nastolatków – studentów i uczniów. Niedługo potem – niepowodzenia w prowadzeniu własnej działalności gospodarczej. Po ludzku patrząc – autentyczny dramat.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.