Cieszyńskie Hospicjum im. Łukasza Ewangelisty od 15 lat pomaga chorym terminalnie w ich domach. Wolontariusze, podopieczni i dobrodzieje, spotkali się razem 5 października.
W czasie 15 lat było ich około 60, pomogli ponad 500 osobom z całego Śląska Cieszyńskiego, będącym w terminalnym stanie choroby, głównie nowotworowej. Opiekują się także 19 dzieci osieroconych przez zmarłych opiekunów. 5 października - we wspomnienie Apostołki Bożego Miłosierdzia św. Faustyny Kowalskiej - wolontariusze domowego Hospicjum im. Łukasza Ewangelisty w Cieszynie obchodzili swoje 15-lecie.
Byli z nimi ci, z których inicjatywy powstała ta szczególna wspólnota ekumeniczna, byli podopieczni, dobrodzieje i przyjaciele.
Rocznicowe spotkanie rozpoczęła Msza święta we franciszkańskim kościele Krzyża Świętego pod przewodnictwem ks. prał. Henryka Satławy, proboszcza parafii św. Marii Magdaleny, koncelebrowana przez ks. Zdzisława Tomzińskiego, dyrektora Archidiecezjalnego Domu Hospicyjnego bł. Jana Pawła II w Katowicach, i ojca Symplicjusza Sobczyka OFM, który od 10 lat jest kapelanem Stowarzyszenia "Hospicjum im. Łukasza Ewangelisty".
- Spotykamy się w dniu, w którym Kościół wspomina św. Faustynę. To taki znak, który daje Pan Bóg, bo przecież w hospicjum pracują ludzie, którzy także niosą ludzkie miłosierdzie i wiadomość o Bożym miłosierdziu chorym, najbardziej potrzebującym - mówił ks. Satława, dziękując wolontariuszom za ich posługę. - Wiem dobrze, jak bardzo chorzy wyczekują na was, na waszą miłość i wytrwałość. Wy jesteście tymi ostatnimi, którzy odprawiają ich na drugi brzeg, do domu Ojca. To wasza ogromna rola i zadanie, które wzięliście na siebie - piękny i wspaniały dar.