W odnowionym w ostatnich dniach i odświętnie przystrojonym sanktuarium św. Józefa Bilczewskiego gromadzą się już pierwsi uczestnicy uroczystości, która rozpocznie się za chwilę.
- Do udziału w tej historycznej uroczystości zaprosiliśmy posłów, senatorów, władze wojewódzkie, powiatowe i gminne, kapłanów i wiernych całego dekanatu wilamowickiego, księży-rodaków, siostry zakonne i wszystkich czcicieli św. Józefa Bilczewskiego - mówi ks. prał. Michał Boguta, kustosz sanktuarium. - Oczekujemy na przybycie kardy. Mariana Jaworskiego, który do niedawna był następcą św. Bilczewskiego jako metropolita lwowski. Z pewnością będzie biskup ordynariusz Tadeusz Rakoczy, który będzie przewodniczyć uroczystej Eucharystii, połączonej z ogłoszeniem decyzji Stolicy Apostolskiej. Zaproszony jest również kard. Kazimierz Nycz, ziomek ze Starej Wsi, ale - jak informował nas - inne obowiązki nie pozwolą mu wziąć osobistego udziału w naszej uroczystości.
Przed kościołem zbierają się poczty sztandarowe, a wśród nich delegacja wilamowickich szkół, którym patronuje św. Józef Bilczewski. Wśród pierwszych uczestników są też pielgrzymi spod dalekiego Grodna - grupa dzieci i młodzieży wraz z opiekunkami. To parafianie, którym duszpasterzuje pochodzący z Wilamowic ks. Jacek Markiel. - Byliśmy już wcześniej gośćmi w Wilamowicach i modliliśmy się za wstawiennictwem św. Bilczewskiego. Bardzo cieszymy się, że możemy tu być dzisiaj. Przyjechaliśmy już wczoraj po południu - mówią pielgrzymi.
Wśród zdążających do świątyni jest Barbara Tomanek, wnuczka jednego z braci arcybiskupa Bilczewskiego. - To dla mnie bardzo ważna chwila. Od dziecka pamiętam w naszym domu modlitwy zanoszone za jego wstawiennictwem. W trudnych wojennych opresjach do niego zwracała się zawsze moja mama. Sama też tak robiłam przez całe życie, więc właściwie dla mnie tu nie ma wielkiej zmiany, ale ogromnie się cieszę, że arcybiskup Bilczewski został tak doceniony i uznany we własnym środowisku - mówi wzruszona. - Jeszcze wczoraj potwierdzałam zaproszenia wysłane do członków rodziny mieszkających w różnych miastach Polski, ale sporo z krewnych, z racji podeszłego wieku, będzie z nami duchowo.