Nowy numer 38/2023 Archiwum

Bo już nie mam pustki

– „Chrześcijanin to nie lamus” – to chcemy pokazać – udowadniali ewangelizatorzy z Cieszyna, rzucając piłkę do kosza i rapując o Jezusie.

Jest taki utwór rapowy o stereotypie chrześcijanina – „wąskie spodnie, długie włoski, zapach dość swojski, chrześcijanin to lamus”. A inny: „Nie będziemy siedzieć w kościółkach jak pieski w swoich kojcach, wyjdziemy na ulice pokazać chwałę swego Ojca” – to właśnie chcemy pokazać, że chrześcijanin to twardy, odważny człowiek. Stąd to hasło: „Chrześcijanin to nie lamus” – mówi Włodzimierz Habarta, cieszyński nauczyciel WF.

Jest jednym z inicjatorów ulicznej ewangelizacji, która odbyła się 28 września w Cieszynie na boisku przy SP nr 2. Od rana nie brakowało tu młodych sportowców, bo dzień ewangelizacji rozpoczął turniej koszykówki ulicznej. Muzyka, która im towarzyszyła – hip-hop – też przyciągała wielu. Zaskakiwał tylko przekaz, bo raperzy Poison, Alen i Beno mówią odważnie o tym, jak Pan Bóg ich odnalazł. Po turnieju dali popis swoich umiejętności. Był czas na świadectwa nawróceń i głoszenie kerygmatu przez ks. Bartosza Łacka, wikarego z parafii św. Marii Magdaleny. Kto chciał, mógł rozmawiać z księżmi, wyspowiadać się. Księża nie narzekali na brak pracy. Wieczorem ewangelizacja przeniosła się do kościoła św. Elżbiety. Ta parafia ze swoim proboszczem ks. Jackiem Graczem i ks. Łukaszem Gąsiorkiem, była głównym organizatorem przedsięwzięcia. – Ta inicjatywa zrodziła się w liceum im. Kopernika – mówi ks. Bartosz Łacek. – Szukaliśmy środka, który będzie sposobem dotarcia do tych ludzi, którzy czasami są skupieni na jakimś rodzaju muzyki, na konkretnym zespole, a nie wiedzą, że w takim samym stylu propagowane są wartości wyższe. – Cieszę się, że tyle dzieciaków przyszło – mówi Włodzimierz Habarta. – Jest koszykówka, był pokaz rowerowy w wykonaniu Szymona i Tomka Bochenków, jest hip-hop z chrześcijańskim przekazem. Chcemy pokazać, że chrześcijanie mają swoje pasje. Są z nami wychowankowie cieszyńskiej sekcji koszykówki z trenerem Jackiem Bortliczkiem; są młodzi adepci koszykówki. Są nauczyciele i wolontariusze Wojtka Piszczka, którzy obsługują bufet, opiekują się najmłodszymi. To właśnie po to, by wszyscy usłyszeli o Jezusie.

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Zapisane na później

Pobieranie listy