"Jak przekazywać dzieciom wiarę?" - zastanawiali się rodzice, którzy w kolejnym dniu Tygodnia z Ewangelią przyszli do bielskiego "Figlo-Parku" i razem obejrzeli film "Odważni".
Setka dzieci znalazła opiekę w bielskim Figlo-Parku przy ul. Cieszyńskiej 90, kiedy ich rodzice razem oglądali film „Odważni”, wymieniali się swoimi doświadczeniami wychowania i razem zastanawiali się nad głównym tematem spotkania: „Jak przekazywać wiarę?”.
Po projekcji żony i mamy ocierały łzy, ale wzruszenia nie kryli też mężowie i ojcowie.
W filmie jest taka scena, kiedy główni bohaterowie - ojcowie - odpowiadają sobie na pytanie, kiedy stali się mężczyznami. Jeden z nich mówi: „Ojciec mi to powiedział...”. Bo to właśnie ojcowie - superbohaterowie, którzy nie tylko odpowiedzialnie chcą troszczyć się o materialną codzienność swojej rodziny, nie tylko ją chronią, ale przede wszystkim swoje życie opierają na zaufaniu Bogu. I to On jest dla nich siłą we wprowadzaniu dzieci: synów i córek w dorosłe życie.
Po projekcji ojcowie obecni na sali odważnie wyszli na środek i wspólnie odczytali modlitwę-zobowiązanie do odpowiedzialności za przekaz wiary w Boga i Bogu w swoich rodzinach.
- Staramy się z żoną wychowywać nasze dzieci w wierze, ale ten film dał mi dodatkowy bodziec - mówi Łukasz Kielar, mąż Jadwigi. - Przekonał mnie jeszcze bardziej, że trzeba każdemu z dzieci poświęcać więcej czasu, przestawić się na jego fale, dostosować przekaz do jego wieku, towarzyszyć mu w jego zainteresowaniach.
- Niesamowity film - podkreśla Beata Kielar, która na spotkanie przyszła z mężem Jarosławem i dwiema córeczkami. - Mówi o zaufaniu Bogu i prawdziwej wierze, takiej na co dzień. Niełatwo tak żyć w zderzeniu z problemami rzeczywistości, kiedy przeżywamy podobne dylematy jak bohaterowie filmu, ale wiem, że tak można...
- Naszym celem było poruszenie rodziców, ponieważ widzimy potrzebę dzielenia się naszym doświadczeniem przekazu wiary dzieciom - mówi Krzysztof Rycak z diakonii ewangelizacyjnej dorosłych Ruchu Światło-Życie w diecezji bielsko-żywieckiej, a na co dzień mąż Bronisławy, tato piątki dzieci. - Każdy z nas ma inne sposoby, metody wychowywania, przekazywania wiary. Mamy piątkę dzieci i sam widzę, że pod tym kątem na każde z nich trzeba inaczej patrzeć. Dlatego taka wymiana jest bardzo cenna. Kiedy pierwszy raz widziałem ten film, poruszyła mnie mocna postawa ojców, którzy chcą stanąć na wysokości zadania - chcą być stuprocentowymi ojcami, mężami Bożymi, ojcami wiary, którzy nie tylko troszczą się o byt materialny swoich dzieci, ale chcą im przekazać wartości, którymi sami żyją. To ogromne wyzwanie w dzisiejszych czasach. Film zahacza też o temat elementarnej uczciwości w pracy, zobowiązanie do uczciwego i wiarygodnego życia wobec innych. Myślę, że tego też w naszym społeczeństwie brakuje i ten przekaz także niesie ten film.