11 lat w 11 dni

Bielszczanie - Agata i Piotr Barcikowie postanowili w niezwyczajny sposób uczcić swoją rocznicę ślubu. Przeszli Małopolską Drogę św. Jakuba z Sandomierza do Krakowa.

Wędrówka była okazja do wielu rozmów z mieszkańcami mijanych miejscowości - o ich bolączkach, problemach z pracą, sprzedażą produktów rolnych, problemach dzieci, które pracują w polu kosztem nauki w szkole.

Choć początkowo obawiali się o swoją formę, nogi ich nie zawiodły. - Trochę bolały plecy, ale uporaliśmy się i z tym. Tam, gdzie spotykaliśmy ludzi, spotykaliśmy się też z ich wielką życzliwością, zainteresowaniem i otwartością - opowiadają. - Kiedy podchodziliśmy poprosić o wodę, od razu wielokrotnie byliśmy goszczeni tym, co gospodarze sami mieli. Wielu z zainteresowaniem pytało dlaczego idziemy, niektórzy od nas dowiadywali się, że... mieszkają przy jakubowym szlaku.

Jako, że szlak nie jest jeszcze zbyt uczęszczany (nie spotkali ani jednego pielgrzyma, a ostatni był miesiąc przed nimi), noclegi zarezerwowali wcześniej. Nocowali na plebaniach, w gospodarstwach agroturystycznych, remizach strażackich. Za noclegi płacili 20-25 zł, choć kilkakrotnie zdarzyło się donativo - za ofiarę. Cała wyprawa, łącznie z dojazdem, kosztowała ich 900 zł - za dwie osoby. Mieli ze sobą gotówkę - na samym szlaku nie ma bankomatu.

Metą ich wędrówki był Plac Dominikański w Krakowie. Tam stał kiedyś kościół św. Jakuba. Dawno temu jednak rada miasta nakazała jego rozbiórkę - gród nie utrzymałby tylu kościołów na tak małym terenie.

Tłum na krakowskim rynku bardzo kontrastował z tym, czego doświadczali przez minione dni...

Wszystkim, którzy szukają sposobu na aktywny wypoczynek - ze sobą, z Panem Bogiem, wśród przyrody - życzą takiej wyprawy. I pielgrzymim, hiszpańskim zwyczajem dodają: Buen Camino - Szczęśliwej Drogi!


Więcej o wyprawie Agaty i Piotra w papierowym wydaniu „Gościa” na 15 września.

« 1 2 »